Dzisiejsza niedziela jest obchodzona w Wenezueli jako narodowy dzień modlitw o pokój, solidarność i pojednanie. W ten sposób Kościół odpowiada na inicjatywę prezydenta Hugo Chaveza dotyczącą radykalnej reformy konstytucji.
Pomysł przekształcenia Wenezueli w socjalistyczną republikę został skrytykowany przez biskupów, co wywołało z kolei falę oskarżeń ze strony władz pod adresem hierarchii kościelnej. „W chwilach doniosłych wydarzeń potrzeba prosić Boga, aby pomógł nam odnaleźć drogi współistnienia, sprawiedliwości społecznej, wolności i pokoju” – tymi słowami zwrócił się do wiernych arcybiskup Caracas kardynał Jorge Urosa Savino. Jego inicjatywę wsparła Krajowa Rada Świeckich. W wenezuelskich parafiach są organizowane Msze za ojczyznę, specjalne modlitwy prowadzone są w klasztorach klauzurowych, a wierni odmawiają w tej intencji różaniec. „W miarę, jak kształtuje się projekt reformy i szykuje się referendum dla przyjęcia bądź odrzucenia go, konieczne jest, by wszystkie grupy społeczne doświadczały spokoju i tolerancji oraz odczuwały potrzebę życia w pokoju” – stwierdził w wywiadzie telewizyjnym kard. Urosa.
Zabronione jest "celowe lub lekkomyślne" wpływanie na decyzję innej osoby o przerwaniu ciąży.
Liczbę ofiar szacuje się na 300 tys. kobiet i 25 tys. mężczyzn.
Po ataku poinformowano, że uderzenie było wymierzone w centra dowodzenia Hezbollahu.
Na spadek inflacji złożą się niższe ceny paliw i wolniejsza dynamika wzrostu cen żywności.
Widoczne były także zmiany dotyczące płci używających i ich pochodzenia etnicznego.