Boniecki: W naszej gazecie nic się nie zmieni

To nie jest jakieś istotne załamanie. Tym bardziej że wielu ludzi z tego zespołu nadal pracuje - mówi w rozmowie z Dziennikiem ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny Tygodnika Powszechnego.

PIOTR GURSZTYN: Czy list części dziennikarzy i redaktorów Tygodnika to przejaw konfliktu, sporu personalnego lub ideowego? KS. ADAM BONIECKI: Nie wiem. Mogę tylko powiedzieć, że Rzeczpospolita podała fałszywą informację, że chodzi tu o zespół redakcyjny. W TP od pewnego czasu rozdzielono redakcję i zespół, w skład którego wchodzili niektórzy członkowie redakcji - osoby, które poszły gdzie indziej, ale były związane z Tygodnikiem. Ci, którzy kiedyś pracowali, chcieli manifestować swój związek, ale nie pisali, a już w żadnym razie nie brali udziału w decyzjach. Zespół nie miał prawnego umocowania, to taki byt moralny. Też byłem członkiem tego zespołu. - Dlaczego powstał taki list? - W liście jest powiedziane, że oni nie chcą być w abstrakcyjnym bycie. Rzeczywiście, oni nie byli konsultowani ani nie interesowali się szczególnie tym, co się dzieje w TP. Zmiany, które następowały, działy się poza ich wiedzą. Redakcja pozostała bez zmiany. - Odbiera to ksiądz jako poważną stratę? - Nawet nie wypadałoby powiedzieć, że to bez znaczenia. Takie nazwiska były splendorem dla TP. Ale to nie jest jakieś istotne załamanie. Tym bardziej że wielu ludzi z tego zespołu nadal pracuje. - Autorzy listu dali do zrozumienia, że czują się marginalizowani. - Tu trzeba osobno mówić o poszczególnych ludziach. - Oprócz własnych powodów wskazują na sprawę prof. Bartoszewskiego, który wycofał się po zatrudnieniu w TP Elżbiety Isakiewicz. - Bartoszewski nie chciał wszczynać sporu. Powiedział, że nie chce nigdzie występować tam, gdzie ona występuje. Prosił, by nie robić szumu ani manifestacji. - Ta sprawa jest teraz bardzo podnoszona. - Tyle jest rzeczy podnoszonych, że byśmy zwariowali, gdybyśmy wszystko traktowali poważnie. Isakiewicz 15 lat temu napisała jakieś rzeczywiście antypatyczne czy obraźliwe teksty. Ale przez ten czas robiła coś, publikowała, przeszła jakąś drogę. Nie wiem, czy jest aż taką przeszkodą, ale szanuję to. - Przedmiotem sporu miał być też zarzut, że TP staje się bardziej konserwatywny. Na tym miał polegać konflikt między starszymi a młodszymi członkami redakcji. - Pismo robią ci sami ludzie. Jeśli organizują pracę i piszą ci, którzy robią to od 20 lat, to co by im nagle odbiło? Odpowiedź jest taka: Proszę wziąć TP, przeczytać i zobaczyć, czy jest bardziej klerykalny, czy spłaszczamy problemy kościelne, czy jesteśmy prawicowi.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
12°C Wtorek
rano
19°C Wtorek
dzień
19°C Wtorek
wieczór
16°C Środa
noc
wiecej »