Przyznam, że jest dla mnie w tym zestawieniu pewien absurd.
Od końca lutego w Polsce trwa dyskusja o dopuszczalności eutanazji. Poprosił o nią 32-letni mężczyzna od 14 lat żyjący dzięki respiratorowi. Rozpoczął nawet starania o referendum w sprawie eutanazji i zmianę ustawy o służbie zdrowia. Eutanazja ma być lekiem na cierpienie i bezsens życia. Wprawdzie wiele osób w ostatnich dniach tłumaczyło, że takie wołanie jest krzykiem o pomoc, a nie o śmierć, ale zwolenników śmierci na życzenie to nie przekonuje. Tymczasem dzisiejszy Dziennik przynosi kolejną informację - sparaliżowany mężczyzna „marzy, by mieć wreszcie poważne zajęcie”, a obecnie cieszy się z oferty pracy, którą otrzymał. Chętnie ją podejmie, gdy upora się z referendum. Przyznam, że jest dla mnie w tym zestawieniu pewien absurd. Człowiek woła o śmierć. Żąda prawa do śmierci - dla siebie i dla innych. Jego wołanie jest dla wielu osób najsilniejszym argumentem za eutanazją - człowiek walczy o własną śmierć. O ile mi jednak wiadomo, zmarli nie pracują. Człowiek, który marzy o pracy, cieszy się myślą o pracy, nie chce umierać. Te pragnienia wymagają pozostania żywym. Walka Janusza Świtaja staje się w tym momencie walką o ideologię - o zasadę: „jeśli zechcę, to umrę”. Czy trzeba wspominać, że dużo łatwiej jest pozwolić komuś umrzeć, niż pomóc mu znaleźć pracę i sens życia? Że gdyby takie prawo wprowadzono, być może dziś pan Janusz Świtaj nie cieszyłby się ofertami pracy, ale został już pochowany? Czy tego życzy innym chorym, żeby ich krzyk o pomoc, ich bezradność i rozpacz uciszano szybko i skutecznie? Rozumiem, że chce coś osiągnąć, chce być skutecznym. To bardzo ważna ludzka potrzeba. „Jeśli temu przedsięwzięciu podołam, to już nic mnie nie będzie w stanie zatrzymać. - mówi. I w kolejnym zdaniu dodaje: „Liczę, że od czerwca będę gotowy do pracy”. Ale ceną za to jego poczucie będzie prawo, które odbierze innym szansę na taką nadzieję, jaką on sam dostał w tej chwili.” Janusz Świtaj i jego nadzieja, której wystarczy tak niewiele, bo dobry wózek inwalidzki umożliwiający wyjście na spacer i praca, która nada życiu sens, stanowią największy argument przeciw eutanazji. I warto, by osoby wzruszające się jego - niewątpliwie bardzo trudną - sytuacją, o tym pamiętały.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.