Miasteczko pełne gniewu

W miejsce kazania miało być rozważanie ewangelii w ciszy. Biskup usiadł. - Zemdlał! Biskup zemdlał! - zaczęli się cieszyć stojący opodal kościoła ludzie. W Miasteczku Śląskim od miesięcy trwa awantura o księdza.

Jeden z dziennikarzy chce dowiedzieć się czegoś o rzekomych kulisach odwołania księdza Dewora. – Będąc tyle w Kościele, wiem o nim zbyt wiele, ale obiecałem, że nie będę Kościoła błaźnił – odpowiada wielkodusznie, nie precyzując jednak, komu obiecywał ocalenie Kościoła przed swoją wiedzą. – Ksiądz Grzegorz przyjął karę, żeby nas, parafian, ochronić od kary biskupiej! – wtrąca się ktoś z obstawy. Ksiądz milcząco aprobuje tę wypowiedź. Nie potrafi jednak odpowiedzieć na pytanie, jak się to ma do rzeczywistości, skoro właśnie jego postawa pogarsza sytuację wszystkich. Nie bardzo też radzi sobie z pytaniem o posłuszeństwo, które przyrzekał biskupowi. – Posłuszeństwo tak, ale posłuszeństwo rozsądne, które zakłada dobro ludzi, do których zostałem posłany – odpowiada wreszcie. Gdy drążę sprawę wartości posłuszeństwa w Kościele, jeden z obecnych nie wytrzymuje. – Posłuszeństwo? Panie! To już nie średniowiecze. Za pięćdziesiąt lat tym posłuszeństwem będziemy się podcierać! – wykrzykuje. Zgiełk narasta. Ksiądz uważa, że to przez odwołanie go z funkcji dobro parafii ucierpiało. – Do kościoła chodzi teraz o jedną trzecią mniej, jeszcze mniej wrzuca kolektę, nie kontynuuje się remontów… – wylicza. – Przecież to skutek księdza uporu – wchodzę w słowo. – Czy takie rzeczy i to, że ludzie obrzucają obelgami księży, to dobry owoc? – pytam. – Tak – odpowiada ksiądz. Podobnie nielogiczne są odpowiedzi przy sprawie okupacji plebanii. – Ksiądz chce odejść, ale my księdza nie wypuszczamy! – unoszą się honorem deworianie. Ksiądz nie zaprzecza, ale nie umie wytłumaczyć, dlaczego w takim razie nie zwraca się o pomoc do policji. Ostatecznie ujawnia rzeczywistą przyczynę swojej postawy: – Ja sobie nie życzę idiotycznych dekretów! – mówi poirytowany. Wreszcie wszyscy mają dosyć. Ksiądz wstaje. – Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu… – rozpoczyna modlitwę. Jakoś dziwnie brzmią w tym pełnym nienawiści miejscu słowa o chwale Boga. Podobnie jak ten demonstracyjny wrzask modlitwy maryjnej. Podobnie jak cowieczorne „apele jasnogórskie”, w których deworianie nie modlą się „za”, lecz „przeciw”, podobnie jak ingerencje w liturgię i blokowanie kościoła. A jeszcze niedawno Miasteczko Śląskie było spokojną, pełną bogobojnych ludzi miejscowością. Kto ich tak zmienił?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
17°C Czwartek
noc
15°C Czwartek
rano
21°C Czwartek
dzień
21°C Czwartek
wieczór
wiecej »