Prezydent Bronisław Komorowski powiedział we wtorek wieczorem PAP, że próbował skontaktować się telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem. "Nie udało się, ale mam nadzieję, że to jeszcze możliwe" - podkreślił prezydent.
"Chciałem przede wszystkim przestrzec przed działaniami, które prowadziłyby do dalszej eskalacji konfliktu. Niedopuszczalne jest stosowanie przemocy i użycie siły" - zaznaczył Komorowski.
Prezydent ocenił, że "wydarzenia z ostatnich kilkunastu godzin oddalają możliwość porozumienia, za które równie odpowiedzialne są ukraińskie władze, jak i opozycja". "Powrót do rozmów jest jedyną drogą do politycznego rozwiązania konfliktu, który nie służy Ukrainie. Dlatego z nadzieją przyjmuję, że mimo dzisiejszego tragicznego przelewu krwi doszło do spotkania prezydenta z opozycją" - podkreślił Komorowski.
"Chciałbym zaapelować do prezydenta Ukrainy, ale i do liderów opozycji o odwagę w dochodzeniu do kompromisu, który nie oznacza ustępstw tylko z jednej strony. Bo trzeba być odważnym, by się cofnąć, jeśli naprawdę ma się na celu dobro Ukrainy" - zaznaczył prezydent.
Około 15 osób straciło we wtorek życie w wyniku starć w Kijowie między przeciwnikami władz a siłami MSW. Starcia zaczęły się rano i trwały też późnym wieczorem. Według różnych źródeł rannych mogło zostać nawet ponad 200 osób.
Wieczorem media powiadomiły o rozpoczęciu spotkania prezydenta Wiktora Janukowycza z liderami opozycji: Witalijem Kliczką i Arsenijem Jaceniukiem. MSW poinformowało, że we wtorkowych zamieszkach zginęło sześciu funkcjonariuszy.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.