Za ofiary, za dramat w Kijowie, za przemoc odpowiada władza w Kijowie, a nie opozycja i tu nie może być żadnej wątpliwości - powiedział premier Donald Tusk w środę w Sejmie.
W środowym wystąpieniu w Sejmie Tusk zaznaczył, że zdarzenia na Ukrainie mają związek z europejskimi aspiracjami tego kraju. Mówił o roli Partnerstwa Wschodniego. Podkreślił, że wydaje się, że UE zrobiła wszystko, aby "europejską drogę dla Ukrainy otworzyć".
"Wolta jaką wykonał prezydent Janukowycz stała się bezpośrednią przyczyną napięcia i tragicznych wydarzeń w Kijowie" - powiedział.
Tusk ocenił, że podłoże konfliktu jest głębsze i ma cechy konfliktu wewnętrznego. Zdaniem premiera sytuacja polityczna na Ukrainie nie ma precedensu. Zaznaczył, że z jednej strona jest władza z mandatem demokratycznym, która go "traci, marnuje poprzez swoje działania". "Jednocześnie jest władzą Ukrainy nienarzuconą z zewnątrz" - zwrócił uwagę. Dodał, że opozycja ukraińska deklarując gotowość do kompromisu jest w wielu sytuacjach niejednolita.
"Mamy do czynienia z bezprecedensową presją innego państwa, chodzi tu o Rosją" - powiedział Tusk. Dodał, że ta presja jest "wywierana na Kijów, władze Ukrainy, Ukraińców w kontekście sporu o przyszłość Ukrainy, przyszłość europejską lub euroazajtycką".
Władza na Ukrainie nie przestrzega dziś w zasadzie żadnych reguł, nie dotrzymuje żadnych zobowiązań, ale dialog z opozycją też bywa trudny - powiedział premier.
Tusk przypomniał, że Polska proponowała partnerom europejskim program, który "był jedynym wartym obstawienia", bo - jego zdaniem "każdy inny może oznaczać rzeczywiście tragedię, nie tylko dla Ukrainy, ale dla całego regionu". "Proponowaliśmy i nasi partnerzy europejscy uznali to za warunek sine qua non - że suwerenność i integralność Ukrainy jest w tym konflikcie i procesie wartością naczelną, największą i nikt nie powinien narażać jej na szwank" - zaznaczył premier.
Jak dodał, Polska proponowała też, aby Europa konsekwentnie prowadziła trudne rozmowy zarówno z liderami opozycji, jak i z władzą ukraińską. "I jeden i drugi dialog nie jest prosty, dzisiaj władza na Ukrainie nie przestrzega właściwie żadnych reguł, główny problem z władzami Ukrainy polega na tym, że nie dotrzymuje właściwie żadnych zobowiązań (...) właściwe każda rozmowa z władzami Ukrainy, w tym z prezydentem Ukrainy kończy się fiaskiem" - ocenił Tusk
Premier przyznał jednocześnie, że dialog z opozycją ukraińską też bywa trudny ponieważ "liderzy opozycji formułują często różne scenariusze". "Chcę podkreślić (jednak), że solidarność (liderów opozycji), szczególnie w obliczu przemocy i wzajemna lojalność i tak jest na wyższym poziomie, niż niektórzy komentatorzy się tego spodziewali" - zaznaczył.
Polska jest przygotowana na przyjęcia poszkodowanych w związku z wydarzeniami na Ukrainie i ewentualnych uchodźców - oświadczył premier.
Premier poinformował, że Grupa Wyszechradzka omawiała koordynację działań ws. przyjęcia osób wymagających opieki medycznej, ewentualnych uchodźców z Ukrainy. "W jakimś sensie czarny scenariusz na naszych oczach się dzieje" - ocenił.
"Do dyspozycji jest duża ilość miejsc w szpitalach MSW, także rezerwowo w szpitalach MON-u. Jesteśmy przygotowani na większą ilość poszkodowanych. Także wojewodowie podkarpacki i lubelski są przygotowani do różnych scenariuszy na granicy polsko-ukraińskiej. Jesteśmy w stałym kontakcie ze służbami, tak aby poszkodowani, ranni, a także ewentualni uchodźcy znaleźli dobrze przygotowane miejsca do ich przyjęcia. Polska jest do tych ewentualności dobrze przygotowana" - powiedział Tusk.
Poinformował, że w tej chwili 11 obywateli Ukrainy poszkodowanych przed wtorkiem znajduje się w polskich szpitalach.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.