Zwolniona z więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko przemawiała w sobotę wieczorem ze sceny na Majdanie Niepodległości w Kijowie, w centrum trwających od listopada protestów antyrządowych, które doprowadziły do usunięcia prezydenta Wiktora Janukowycza. Jej wystąpienie przerwano, gdy Majdan zaczął skandować: "Tituszki!" (prowokatorzy). Paru mężczyzn wyprowadziła Samoobrona Majdanu.
"Bohaterowie nie umierają!" - mówiła z płaczem do zgromadzonych dziesiątków tysięcy ludzi. Tymoszenko powitano jak bohaterkę narodową. "Bohaterka, bohaterka!" - krzyczą tłumy.
"Jesteśmy narodem, którego już nikt nigdy nie rzuci na kolana. Zrozumiałam to, kiedy zobaczyłam pierwszego bohatera, który z drewnianą tarczą padł pod strzałami" - podkreśliła Tymoszenko.
"Jestem przekonana, że Ukraina w najbliższym czasie stanie się członkiem Unii Europejskiej i dzięki temu wszystko się zmieni" - powiedziała Tymoszenko.
"Moim największym szczęściem jest to, że powróciłam do zupełnie innej Ukrainy. Dziś na Ukrainie zakończyła się epoka dyktatury, kryminału, klanów i bezprawia. Zaczęła się epoka wolnych ludzi, wolnego kraju, kraju europejskiego" - powiedziała po przybyciu do Kijowa.
"Mamy dziś do wykonania kilka bardzo ważnych zadań. Nie macie prawa odchodzić z Majdanu do czasu, kiedy to wszystko się nie zakończy. Jesteście gwarancją i siłą, która nie da nikomu się wycofać!" - przemawiała.
"Janukowycza i całą tę jego bandę, która zebrała się wokół niego, należy przyprowadzić na Majdan!" - nawoływała Tymoszenko.
„Nie będziemy godni pamięci ludzi, którzy zginęli i którzy otworzyli nam szlak (do zwycięstwa) jeśli nie ukarzemy co do jednego tych, którzy pozbawił ich życia, kto bił studentów, kto bił naszych natchnionych duchem ludzi” – oświadczyła.
"To wy rozpoczęliście nowy ruch na świecie. Patrzą na was wszystkie narody, które żyją pod autorytarnymi rządami" - przemawiała, siedząc w wózku inwalidzkim, do zgromadzonych na Majdanie tłumów.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.