Rosja będzie bronić praw swoich rodaków w sposób "zdecydowany i bezkompromisowy" - oświadczył w czwartek resort rosyjskiej dyplomacji na Twitterze. Według agencji Reutera jest to komentarz do sytuacji rosyjskiej ludności na należącym do Ukrainy Krymie.
"Ministerstwo spraw zagranicznych będzie w dalszym ciągu bronić na arenie międzynarodowej praw swoich rodaków, reagując w sposób zdecydowany i bezkompromisowy na ich naruszanie" - głosi zamieszczony komunikat.
Resort ocenił wcześniej, że "odbywające się na wielką skalę naruszanie praw człowieka" na Ukrainie jest powodem do niepokoju.
Agencja Reutera zauważa, że komunikat rosyjskiej dyplomacji został zamieszczony w czasie, gdy rośnie napięcie na Krymie - należącym do Ukrainy, lecz zamieszkanym w większości przez ludność rosyjską.
Zdaniem nowych władz Ukrainy, wyłonionych po kilkumiesięcznych protestach antyrządowych i odsunięciu od władzy prezydenta Wiktora Janukowycza, sytuację na Krymie zaognia Rosja, która podgrzewa nastroje separatystyczne wśród mieszkającej na Półwyspie Krymskim ludności rosyjskiej.
Według rosyjskich danych około 60 proc. z 2 mln mieszkańców Krymu to Rosjanie, około 25 proc. - Ukraińcy i około 12 proc. - krymscy Tatarzy. Ci ostatni występują przeciwko separatystycznym tendencjom, zachowując lojalność wobec władz w Kijowie.
Na Krymie na mocy umowy między rządami Rosji i Ukrainy stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska. Jej główną bazą jest Sewastopol.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.