Podczas referendum na Krymie ma być rozpatrywana kwestia zmiany statusu regionu z autonomicznego na państwowy - oświadczył w niedzielę przewodniczący parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu (ARK) Wołodymyr Konstantynow.
"Postawimy kwestię zmiany autonomicznego statusu Krymu na państwowy. I na tej podstawie planujemy budować stosunki z władza centralną" Ukrainy - oświadczył.
Podkreślił też, że Rada Najwyższa Krymu nie podporządkuje się nowym władzom centralnym w Kijowie.
Jak dodał, Krym nie życzy sobie skierowania na półwysep wojsk NATO. "Nie prosiliśmy NATO o wysyłanie wojsk. Ta ziemia należy do świata rosyjskiego. Prosimy, żeby nikt nigdy o tym nie zapomniał. Taka jest tysiącletnia historia. Narody rosyjski i ukraiński należą do świata rosyjskiego" - oświadczył.
Referendum w sprawie rozszerzenia pełnomocnictw autonomii Krymu ma się odbyć 30 marca.
W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, zezwoliła na użycie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. O zgodę zwrócił się prezydent Władimir Putin, uzasadniając to "zagrożeniem życia obywateli" Rosji, "składu osobowego kontyngentu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej", stacjonującego zgodnie z umową międzynarodową na Półwyspie Krymskim na Ukrainie.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.