Ukraińska milicja wyprowadziła w czwartek ok. 70 separatystów z siedziby administracji obwodowej w Doniecku, zajętej przez nich dzień wcześniej. Na budynku powiewa ponownie flaga ukraińska - podał portal "Nowosti Donbasa".
"Siedziba donieckiej administracji obwodowej oraz budynek Skarbu Państwa zostały uwolnione od separatystów. Wciągnięto flagi państwowe. Organy ochrony prawa strzegą budynku z wykorzystaniem sprzętu specjalnego, służby komunalne porządkują teren" - piszą "Nowosti Donbasa".
Według tego źródła 70 separatystów, którzy byli w administracji obwodowej, zatrzymano jeszcze w nocy. "Ludziom zalecono opuścić budynek. Wszyscy wyszli" - powiedział rzecznik milicji. Teraz w budynku "panuje porządek" - pisze portal.
Wcześniej niewymienione z nazwiska źródło w organach ochrony prawa powiedziało portalowi, że zatrzymany został także lider separatystów Paweł Gubariow, przeciwko któremu wydano w środę nakaz aresztowania. Jednakże na jego stronie na Facebooku pojawiła się wkrótce informacja zaprzeczająca tym doniesieniom. "Nie aresztowano mnie, żyję, jestem zdrowy" - głosi oświadczenie.
Grupa prorosyjskich demonstrantów po raz pierwszy zajęła gmach administracji obwodowej w Doniecku w poniedziałek. Następnie przed obradującymi w środku deputowanymi wystąpił samozwańczy "gubernator narodowy" Gubariow, który zaproponował, by uznać radę obwodową za nieprawomocną, oraz oznajmił, że deputowani zostaną wypuszczeni z budynku tylko wtedy, jeżeli podpiszą oświadczenie o złożeniu pełnomocnictw. Ogłosił powołanie tymczasowego rządu i przeprowadzenie referendum o statusie obwodu donieckiego, a także "utworzenie drużyn narodowej milicji ds. zbrojnych band z zachodniej Ukrainy i Kijowa".
Demonstranci zostali ewakuowani z budynku w środę rano, ale po południu ponownie go zajęli.
Władze w Kijowie przekonują, że prorosyjskie protesty w niektórych miastach kraju, np., w Doniecku, są organizowane w Moskwie, by posłużyć jako pretekst wtargnięcia na terytorium Ukrainy głębiej niż na Krym, który został już zajęty przez wojska rosyjskie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.