Jestem wolny i dziękuję wszystkim za modlitwę - powiedział Radiu RDN Małopolska ks. Mateusz Dziedzic. Misjonarz uprowadzony ponad sześć tygodni temu w Republice Środkowoafrykańskiej został wczoraj uwolniony z rąk rebeliantów.
Jak powiedział w trakcie uwięzienia „czuł moc modlitwy” wielu wiernych.
Arch. Wydziału Misyjnego tarnowskiej kurii
Ks. Mateusz Dziedzic.
Został uprowadzony w nocy 13 października
Kapłan kontaktował się telefonicznie z rodziną i z wikariuszem biskupa tarnowskiego ds. misji. Ks. Dziedzic przebywa w Kamerunie, skąd ma trafić do Brazzaville w Republice Konga. Aktualnie w szpitalu przechodzi rutynowe badania.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi intensywne działania, aby ks. Mateusz Dziedzic mógł szybko wrócić do kraju i spotkać się z rodziną. Uwolnienie misjonarza z rąk rebeliantów było możliwe m.in. dzięki działaniom, podjętym przez polską dyplomację we współpracy z Francją, Republiką Konga, Watykanem i ONZ.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.