Marokańska policja uwolniła belgijskiego kapłana, który został porwany w Kenitrze, 40 km na północ od Rabatu. 82-letni ksiądz pracował w katolickiej szkole Don Bosco w tym mieście.
Jak podają źródła policyjne, porywaczem jest prawdopodobnie 33-letni Marokańczyk, nauczyciel wychowania fizycznego z tej samej placówki. Wykorzystał on okazane mu przez duchownego zaufanie. „Nauczyciel zaprosił kapłana do swego domu, gdyż obaj dobrze się znali. Zrobił mu kawę i przeprosił, że musi wyjść na kilka minut. Wychodząc zamknął od zewnątrz drzwi na klucz i zadzwonił do dyrekcji szkoły, żądając miliona dirhamów za uwolnienie kapłana” – powiedział jeden z prowadzących dochodzenie. Kapłan został jednak już po kilku godzinach zlokalizowany, gdyż w jego telefonie był włączony GPS. To naprowadziło policję pod właściwy adres i pozwoliło na jego uwolnienie.
Stróżom porządku nie udało się jednak jak dotąd zatrzymać porywacza. Trwają jego intensywne poszukiwania. W chwili popełnienia czynu był prawdopodobnie niepoczytalny. Od dłuższego czasu cierpiał na problemy psychiczne.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.