Państwo Islamskie utworzyło w 2014 roku ministerstwo ds. męczenników, które zajmuje się rodzinami zamachowców samobójców, przyznaje im zapomogi i renty. To bardzo sprawny system - mówi w czwartkowym wywiadzie dla "Le Figaro" ekspert ds. islamu Mathieu Guidere.
Proces doboru zamachowców jest starannie przemyślany; są to ochotnicy, ale kryterium ich selekcji to nie porządek zgłoszeń, lecz stopień determinacji przyszłych kamikadze - wyjaśnia ekspert.
Kandydaci na męczenników są szkoleni i w zależności od tego, czy chodzi o atak pojedynczego samobójcy, czy złożoną operację, w którą zaangażowanych jest wiele osób, przygotowania mogą trwać od tygodnia do wielu miesięcy.
"Zakończone są one zazwyczaj pobytem (zamachowca) w luksusowym hotelu, co ma mu dać przedsmak nagrody, jaka czeka na niego w raju" - mówi Guidere.
O śmierci zamachowca rodzinę informuje SMS-em lub telefonicznie ministerstwo ds. męczenników, które prócz opieki finansowej gwarantuje bliskim "męczennika" korzyści praktyczne i symboliczne, jak priorytet w wybieraniu tych osób do pełnienia funkcji publicznych czy zagwarantowanie udziału oraz prominentnego miejsca w ważnych ceremoniach. "System jest sprawny, rekompensaty atrakcyjne" - dodaje ekspert.
"Na razie jednak IS wykorzystuje swoich kamikadze jako broń taktyczną na terytorium Syrii i Iraku. To jest priorytet. Ale nic nie powstrzyma tej organizacji od wysłania europejskich aspirujących zamachowców samobójców do ich własnych krajów, by przeprowadzać i tam ataki" - ostrzega Guidere.
Na razie "żaden sympatyk IS na Zachodzie nie uzyskał jeszcze pozwolenia na dokonanie samobójczego zamachu, tak jak to robiła Al-Kaida. W przeciwnym wypadku mielibyśmy już masakry na wielką skalę w samym środku Paryża" - konkluduje.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.