Krzysiek: – Chodzimy na granicy, czułem to. Jeden ruch i stanie się coś złego. Jakiś facet wsiadł do autobusu z wieńcem pogrzebowym. Przez głowę przemknęła mi myśl: „To dla twojego brata”. Pod blokiem zobaczyłem karetki. Patryk: – Zaplanowałem samobójstwo. Wybrałem miejsce i czas. Biarritz we Francji. Stroma skała nad oceanem. Skoczę, a fala mną pozamiata. W trzy sekundy...
KRZYSZTOF DEMCZUK: Przez lata nie miałem z nim zbyt dobrych relacji. Dzieliła nas różnica wieku. Gdy zginął, miał 19 lat, ja byłem 14-letnim chłopakiem. W ostatnim roku jego życia zaczęliśmy się do siebie zbliżać. To, co mówił, było ważne. Był prawdziwym fighterem. Nie znał strachu. Często bałem się tego, jak zareaguje w miejscach publicznych. Miał pieniądze, miał wokół siebie ludzi. Trzymał się z ciemnym światkiem. Znikał na tydzień, pojawiał się. Nie uznawał żadnych barier. Pamiętam, jak wchodziliśmy do knajpy, ktoś go zaczepiał, a on, jak gdyby nigdy nic, gasił na ręce papierosa. Bez mrugnięcia okiem. Na rękach miał pełno blizn. Zawsze ryzykował, już od dziecka.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?