W Czechach zarejestrowano pierwsze dwa przypadki zakażenia wirusem Zika - poinformowało w czwartek czeskie ministerstwo zdrowia. Nie ustalono jeszcze, w jakich okolicznościach doszło do zarażenia wirusem.
W połowie grudnia czeskie MSZ wydało ostrzeżenie przed podróżowaniem do Brazylii i Kolumbii - krajów, gdzie zarejestrowano najwięcej przypadków wirusa.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o stwierdzeniu obecności tego wirusa u europejskich turystów, którzy przebywali w Ameryce Południowej; chodzi o trzech Brytyjczyków, 10 Holendrów oraz Hiszpankę. Eksperci przewidują, że w Europie najpewniej będzie coraz więcej takich przypadków, biorąc pod uwagę skalę występowania wirusa w Ameryce Południowej i częstotliwość zagranicznych podróży.
Naukowcy podejrzewają, że Zika ma związek zarówno z mikrocefalią u noworodków, jak i z występowaniem rzadkiego schorzenia znanego jako zespół Guillaina i Barrego, który u osób z osłabionym układem odpornościowym może wywoływać paraliż, a w skrajnych przypadkach śmierć. U kobiet ciężarnych Zika może przedostać się do płodu, wywołać wady wrodzone i doprowadzić do śmierci dziecka. Obecnie nie ma szczepionki przeciwko wirusowi.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) traktuje wirusa jako międzynarodowe zagrożenie. Poprzednio taki komunikat WHO wydała w 2014 roku w związku z epidemią eboli. Wirus Zika, przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti, znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma on poważnych skutków dla zdrowia.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.