Ulica przy której stoi karmelitańska świątynia, sanktuarium praskiego Jezulatka wypełniona była wiernymi, którzy zgotowali papieżowi, bardzo serdeczną owację, gdy przyjechał przed kościół w zakrytej limuzynie z lotniska.
Wśród nich było wielu Polaków, gdyż wyraźnie było słychać okrzyki „Niech żyje papież”, oraz widać polskie flagi. Przed kościołem Benedykta XVI powitał burmistrz Pragi Pavel Bem. Przekazał Mu symboliczne klucze do stołecznego miasta. Gdy papież wchodził po dość stromych schodach do kościoła, zgromadzeni wewnątrz wierni zaczęli śpiewać piękną, tradycyjną pieść ku czci Dzieciątka Jezus. W kościele czekała już na niego liczna grupa młodzieży. Ojciec Święty przez dłuższą chwilę modlił się w ciszy przed figurą Dzieciątka Jezus, a później położył na ołtarzu złotą koronę, którą specjalnie przywiózł do Pragi, aby ozdobić nią jedno z najbardziej sławnych przedstawień Dzieciątka Jezus w całym Kościele. Oficjalnego powitania dokonał abp Jan Graubner, przewodniczący Konferencji Episkopatu Czech. Wyraźnie wzruszony mówił, jak Kościół w Czechach przygotowywał się na to spotkanie - modlitwą w rodzinach i parafiach, okolicznościową nowenną oraz studiowaniem papieskiego nauczania. Podkreślił, że Kościół w Czechach czeka na papieskie nauczanie z otwartym sercem, a zwłaszcza rodziny, które tradycyjnie w tym miejscu od pokoleń umacniają swoją wiarę.
Zwracając się do wiernych Benedykt XVI podkreślił znaczenie życia rodzinnego. Zachęcił zgromadzonych do modlitwy o jedność i zgodę we wszystkich rodzinach, zwłaszcza młodych, przeżywających trudności, cierpienie i choroby, za rodziny przeżywające kryzysy, rozdzielone czy rozbite konfliktem bądź niewiernością. “Zawierzamy je wszystkie Najświętszemu Dzieciątku z Pragi, wiedząc jak ważna jest ich stabilność i zgoda dla autentycznego postępu społecznego oraz przyszłości ludzkości” - powiedział papież.
Ojciec Święty podkreślił, że w Chrystusie każdy człowiek jest dla nas bratem lub siostrą, których należy przyjąć i szanować. “Oby nasze społeczeństwo pojęło tę prawdę!” - zaapelował, wskazując, że dotyczy ona zwłaszcza dzieci. „Jak wiele z nich cierpi z powodu przemocy oraz wszelkiego wyzysku ze strony ludzi pozbawionych skrupułów! Oby dzieciom zawsze okazywano należne im poszanowanie i uwagę: są one bowiem przyszłością i nadzieją ludzkości”- podkreślił. Papież opuszczał świątynię żegnany pięknymi chórami, dziecięcym i młodzieżowym. Spotkanie było prawdziwym świętem rodziny: radosnym, spontanicznym, żywiołowym. Ojciec Święty także tam starał się kilka słów powiedzieć w języku czeskim, a później w tym języki odmówił „Ojcze nasz”. Po wyjściu z kościoła długo witał się z pielgrzymami stojącymi na ulicy. Później wsiadł do papamobile i odjechał do nuncjatury, gdzie zje obiad i będzie odpoczywał. Natomiast w kościele jeszcze długo tłum młodzieży radośnie śpiewał i adorował Jezulatko.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.