Europoseł PiS Paweł Kowal podkreślił, że po przyjęciu przez Irlandię Traktatu Lizbońskiego w Polsce powinny ruszyć prace nad tzw. ustawą kompetencyjną. Uzasadnił, że konieczność jej wprowadzenia wynika z politycznego kompromisu, który teraz musi być zrealizowany.
Ustawa kompetencyjna ma określić zasady współdziałania najważniejszych organów państwa w zakresie polityki europejskiej.
"Istnieje problem wiarygodności partii rządzącej w Polsce. W sprawie Traktatu Lizbońskiego został zawarty kompromis polityczny. Powstaje pytanie do Platformy Obywatelskiej - co z ustawą kompetencyjną?" - powiedział PAP eurodeputowany PiS.
"Ta sprawa powinna być już załatwiona. Czołowe osobistości: premier, marszałek Sejmu, szef frakcji Platformy nie dotrzymali słowa. Teraz wszystko w ich rękach. Dali słowo, które powinno być dotrzymane" - zaznaczył.
Kowal przypomniał, że Niemcy przyjęły ustawę regulującą współdziałanie instytucji państwowych w procesie integracji europejskiej.
Według europosła PiS sobotnie głosowanie w Irlandii otwiera drogę do przyjęcia Traktatu Lizbońskiego w Polsce i Czechach. "Traktat ma wiele elementów dobrych dla Unii. Na pewno pomoże w jej integracji" - ocenił.
Jego zdaniem po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego powstanie problem czy zasada solidarności energetycznej, która jest w nim zapisana "zostanie wypełniona treścią". "Czy ci, którzy wzywali do podpisania Traktatu dotrzymają słowa i okażą się politykami, dla których najważniejsza jest solidarność, czy też będą koncentrować się na ochronie interesów narodowych poszczególnych państw?" - pytał.
Zdaniem Kowala po wprowadzeniu Traktatu nie powinno dojść do pozostawienia na "europejskim marginesie" państw, które miały wątpliwości wobec Traktatu.
Chińska armia jest gotowa siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu
Wykreślenie nieistniejących samochodów z CEPiK obniży średni wiek i liczbę samochodów w Polsce
Eucharystia przypomina nam, że Jezus uczynił darem całe swoje życie.
Biskup opolski prosi o modlitwę w intencji sióstr służebniczek NMP.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.