Z powodu silnego wiatru i podniesienia się poziomu wody przy ujściu Świny do Bałtyku nie kursują duże promy samochodowe - Karsibory zapewniające stałe połączenie Świnoujścia z krajem. Do miasta można dostać się tylko śródmiejską przeprawą, którą obsługują małe promy "Bielik", zabierające jedynie samochody osobowe.
Promy te pływają obecnie na granicy ryzyka - poinformował w czwartek rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus.
W Świnoujściu wieje wiatr północny o sile 8 st. w skali Beauforta, a woda w Świnie podniosła się z powodu tzw. cofki i przekroczyła stan alarmowy o 69 cm.
Na przeprawę do i ze Świnoujścia samochody czekają w kolejkach ponad trzy godziny. "Kapitanowie obu +Bielików+ dokonują cudów podczas manewrów w tak trudnych warunkach. Promy pływają tylko dzięki ich determinacji. Jeden z promów został już uszkodzony w trakcie manewrów, może jednak nadal pływać" - powiedział rzecznik.
"Bieliki" zabierają tylko pojazdy o wadze do 3,5 tony, więc wszystkie samochody ciężarowe muszą czekać na wznowienie przeprawy Karsiborami na parkingach.
"Praktycznie całe zaopatrzenie do miasta dociera właśnie przez dużą przeprawę. Teraz nie wiadomo, kiedy TIR-y z zaopatrzeniem sklepów i materiałami budowlanymi dotrą do miasta. Już musiano wstrzymać niektóre budowy z braku potrzebnych materiałów" - powiedział Karelus. TIR-y nie mogą wjechać do miasta również od strony niemieckiej, bo tamtejsze drogi nie są przystosowane dla ciężkich samochodów.
Świnoujście leży na wyspach Uznam, Wolin i Karsibór i nie ma stałego połączenia z lądem po stronie polskiej. Władze miasta od wielu lat starają się o budowę tunelu pod rzeką Świną.
Akcja ratownicza trwała w nocy, gdyż do wypadku doszło w niedzielę już po zmroku.
Chińska armia jest gotowa siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu
Wykreślenie nieistniejących samochodów z CEPiK obniży średni wiek i liczbę samochodów w Polsce
Eucharystia przypomina nam, że Jezus uczynił darem całe swoje życie.
Biskup opolski prosi o modlitwę w intencji sióstr służebniczek NMP.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.