Klienci znaleźli lukę w regulaminie promocji, więc menedżerowie sieci marketów zakończyli akcję wbrew temu regulaminowi. Sprawą zajmie się UOKiK. Ale jednej i drugiej stronie sporu zabrakło czegoś ważnego...
Gdy niemiecka siec marketów Lidl 27 października rozpoczynała akcję promocyjną "Sprytnie i tanio", nikt z jej organizatorów nie przypuszczał, że klienci będą sprytniejsi, niż zakładano. Zasady promocji były następujące: produkty kosmetyczne, chemiczne i spożywcze sprzedawane pod marką sieci można było swobodnie przetestować - jeżeli klient nie był usatysfakcjonowany, mógł wystąpić o zwrot pieniędzy, bez dodatkowych uzasadnień. Warunkiem było przedstawienie opakowania. Zgodnie z regulaminem pudełko nie musiało być pełne, a promocja miała trwać do końca listopada.
Ten zapis o zwrocie opakowania wykorzystało wielu klientów - robili zakupy warte kilkaset zł, opróżniali w domu opakowania, po czym zwracali w sklepie kartony, żądając zwrotu pieniędzy. Wszystko zgodnie z zasadami promocji. Gdy menedżerowie Lidla zauważyli swoje niedopatrzenie, promocja została zakończona. Stało się to 7 listopada. Rzecz w tym, że regulamin akcji przewidywał możliwość wcześniejszego zakończenia promocji jedynie przy uwzględnieniu 7-dniowego wyprzedzenia. Ten punkt został przez zarząd Lidla złamany.
W związku z tym wielu klientów złożyło do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skargi na sieć marketów. Lidl tłumaczy się tym, że część klientów (w tym zorganizowane grupy) wykorzystywała promocję niezgodnie z jej celami. Dochodziło do masowych wyłudzeń - niektórzy kilkakrotnie tego samego dnia opróżniali półki sklepowe i wracali do kasy z koszami pełnymi pustych opakowań. I chociaż były to działania nieetyczne, to w świetle regulaminu promocji - legalne.
Problem sporu między Lidlem a częścią jego klientów wydaje się dwubiegunowy: z jednej strony mamy nieuczciwych klientów, którzy wykorzystując niedopatrzenie i błąd w regulaminie, de facto plądrują sklepowe półki i bogacą się cudzym kosztem. To przecież oczywiste, że nie takie były cele akcji "Sprytnie i tanio". Z drugiej mamy jednak zarząd sieci handlowej, który nie potrafi ponieść konsekwencji własnych błędów - dopóki promocje przynoszą Lidlowi wysokie zyski, tak długo regulamin jest święty, kiedy jednak właściciele mogą (z własnej nieuwagi) stracić na akcji - wtedy regulaminy tracą na znaczeniu i promocja jest przerywana. Jedna i druga strona sporu niewiele ma wspólnego ze sprawiedliwością społeczną i zwykłą, ludzką przyzwoitością.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.