Moskwa, Teheran i Ankara przejmują inicjatywę na Bliskim Wschodzie - komentuje w środę dziennik "Kommiersant" wtorkowe rozmowy w Moskwie szefów dyplomacji Rosji, Iranu i Turcji na temat Syrii. Eksperci podkreślają, że jest to nowy format rozmów o Syrii.
"Trójstronne rozmowy zasadniczo różnią się od poprzednich prób osiągnięcia pokojowego uregulowania w Syrii" - powiedziała dziennikowi Jelena Suponina z Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych. Zdaniem ekspertki "po raz pierwszy do tego procesu mogą być włączeni nie tylko polityczni przedstawiciele opozycji syryjskiej, jak było to wcześniej, ale i niektóre bardziej skłonne do ugody grupy zbrojne, szczególnie te zależne od Turcji".
"Jeśli uda się je włączyć w proces polityczny, nawiązać współpracę między Teheranem i Ankarą, to na perspektywy pokojowego uregulowania w Syrii będzie można spojrzeć - po raz pierwszy od długiego czasu - z ostrożnym optymizmem" - dodaje Suponina.
"Kommiersant" podkreśla, że władze Rosji i Turcji demonstrują, iż zabójstwo w Ankarze rosyjskiego ambasadora Andrieja Karłowa "nie jest w stanie złamać zapoczątkowanego zbliżenia i współpracy dotyczącej Syrii". Eksperci, komentujący reakcję na zamach, po którym nastąpiło spotkanie szefów MSZ, "zwracają uwagę na tworzenie nowego trójkąta Moskwa-Teheran-Ankara, który może odegrać kluczową rolę w uregulowaniu syryjskim" - relacjonuje "Kommiersant".
Jeden z ekspertów Andriej Kortunow z Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych wskazuje, że "Rosja miała wszelkie podstawy, by wysunąć wobec Ankary poważne zarzuty w związku ze śmiercią ambasadora", jednak do tego nie doszło. Zdaniem Kortunowa stawka w procesie uregulowania konfliktu w Syrii jest dziś na tyle wysoka, że skłania strony do zajmowania bardzo powściągliwego stanowiska. Kortunow ocenia także, że "USA przestają prowadzić aktywną politykę na Bliskim Wschodzie" i teraz "poprzednie osie: Moskwa-Teheran i Waszyngton-Ankara zaczyna zastępować trójkąt Moskwa-Teheran-Ankara, który zdolny jest uruchomić nowy proces dyplomatyczny".
Z opinią, że tragedia, jaką był zamach na ambasadora Andrieja Karłowa, może doprowadzić do ściślejszej współpracy Rosji i Turcji w Syrii zgadza się arabista Aleksiej Małaszenko. W rozmowie z dziennikiem "Wiedomosti" wskazał, że taki ton widoczny jest w oświadczeniach po wtorkowym spotkaniu szefów MSZ. Małaszenko ocenia, że strony będą się teraz porozumiewać w sprawie warunków rozejmu i wspólnej walki z Państwem Islamskim (IS).
W rządowej "Rossijskiej Gaziecie" orientalista Witalij Naumkin podkreśla, że rozmowy w Moskwie świadczą o zmniejszeniu napięcia między Turcją i Iranem, w czym ważną rolę odegrało pośrednictwo Moskwy. "Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o stworzeniu sojuszu Rosja-Iran-Turcja. Faktem jest, że zbliżają się stanowiska" trzech krajów - ocenia ten ekspert.
Szefowie MSZ Rosji, Iranu i Turcji oświadczyli we wtorek po trójstronnych rozmowach w Moskwie, że są gotowi stać się gwarantami przyszłego porozumienia dotyczącego uregulowania konfliktu w Syrii.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.