W Watykanie jest korupcja, ale ja nie tracę spokoju - powiedział papież Franciszek podczas rozmowy z przełożonymi zakonów. Jej całość opublikowano w jezuickim piśmie "Civilta Cattolica", a fragmenty ukazały się w czwartek w "Corriere della Sera".
"Nie biorę tabletek uspokajających. Włosi dają dobrą radę: aby żyć w spokoju, potrzeba zdrowego nieprzejmowania się" - oświadczył Franciszek w czasie rozpowszechnionej obecnie przez media rozmowy, do której doszło za zamkniętymi drzwiami w Auli Pawła VI w Watykanie pod koniec listopada 2016 roku.
Przyznał, że gdy mieszkał w Buenos Aires był bardziej zdenerwowany, spięty i zaniepokojony. "Nie byłem taki jak teraz. Przeżyłem bardzo szczególne doświadczenie głębokiego pokoju od chwili, gdy zostałem wybrany, i ono mnie nie opuszcza. Żyję w pokoju" - powiedział papież.
Następnie zauważył: "Jest korupcja w Watykanie. Ale ja żyję w spokoju. Jeśli jest jakiś problem, piszę bilecik do świętego Józefa i kładę go pod figurką, którą mam w swoim pokoju". "Teraz to on śpi na materacu bilecików. Dlatego ja śpię dobrze" - zażartował.
Mówiąc o pedofilii, papież powołał się na dane, według których spośród czterech osób, które się jej dopuszczają, dwie same były wcześniej wykorzystywane. "Tak sieje się wykorzystywanie na przyszłość; to coś katastrofalnego" - ocenił.
"Jeśli zamieszani są w to księża czy zakonnicy, jasne jest, że to wynik działań diabła, który niszczy dzieła Jezusa poprzez tego, który miał go głosić" - uważa Franciszek. "Ale powiedzmy sobie jasno: to jest choroba. Jeśli nie będziemy przekonani do tego, że jest to choroba, nie będzie można dobrze rozwiązać problemu" - zastrzegł.
Jako sposób walki z tym zjawiskiem wymienił szczególną uwagę w procesie przygotowania kandydatów do kapłaństwa i upewnianie się, czy są do tego dojrzali. "Nigdy nie przyjmować do zakonu czy do diecezji kandydatów, którzy już zostali odrzuceni przez inne seminarium albo instytut, nie prosząc o bardzo jasne i szczegółowe informacje na temat powodów takiego oddalenia" - zaapelował papież.
Przypomniał także: "Jezus chce, aby zakonnicy byli ubodzy". Podkreślił, że Kościół musi wychodzić do ludzi, na peryferie "egzystencjalne i społeczne". "Ubodzy egzystencjalnie i społecznie wypychają Kościół na zewnątrz. Pomyślmy o formie ubóstwa, związanej z problemem migrantów i uchodźców. Ważniejsze od porozumień międzynarodowych jest życie tych osób" - powiedział Franciszek.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.