Z powodu trapiącego Wielką Brytanię kryzysu budżetowego minister finansów Alistair Darling ogłosił w środę w Izbie Gmin, że będzie dążył do tego, by od kwietnia 2011 r. przez dwa kolejne lata obrachunkowe wzrost płac w sektorze publicznym nie przekraczał 1 proc. rocznie.
Według Darlinga, w roku budżetowym 2014-15 skumulowany brytyjski dług publiczny sięgnie 78 proc. produktu krajowego brutto. Ograniczenie wzrostu płac w sektorze publicznym pozwoli rządowi zaoszczędzić 4,5 mld funtów.
Związki zawodowe skrytykowały zamiar wprowadzenia takiego limitu. Jak zaznaczył sekretarz generalny centrali związkowej TUC Brendan Barber, byłoby to rozwiązanie "niesprawiedliwe i nieskuteczne".
Według niego, rządowe plany oznaczają karanie pracowników z sektora o względnie niskich zarobkach. Tymczasem należy przeprowadzić reformę systemu podatkowego w taki sposób, by koszty ożywienia gospodarki poniosły osoby, którym w trakcie poprzedzającej obecny kryzys koniunktury dobrze się powodziło.
Chińska armia jest gotowa siłą powstrzymać niepodległościowe dążenia Tajwanu
Wykreślenie nieistniejących samochodów z CEPiK obniży średni wiek i liczbę samochodów w Polsce
Eucharystia przypomina nam, że Jezus uczynił darem całe swoje życie.
Biskup opolski prosi o modlitwę w intencji sióstr służebniczek NMP.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.