Haitański Czerwony Krzyż oszacował w czwartek, że we wtorkowym trzęsieniu ziemi na Haiti zginęło między 45 tys. a 50 tys. osób. Trzy miliony ludzi mogły odnieść obrażenia lub zostać bez dachu nad głową.
"Nikt nie wie tego precyzyjnie, nikt nie może potwierdzić liczb. Nasza organizacja sądzi, że zginęło od 45 tys. do 50 tys. ludzi. Sądzimy też, że w całym kraju ucierpiały 3 mln ludzi, którzy albo są ranni, albo bezdomni" - powiedział zastępca narodowego koordynatora w Haitańskim Czerwonym Krzyżu Victor Jackson.
Na Haiti zaczęli w czwartek docierać ratownicy z innych krajów, ale w miejscu kataklizmu panuje chaos i brakuje niezbędnego sprzętu. Ciężarówki są wykorzystywane jako karetki pogotowia, którym przewożeni są ranni. Zamiast noszy ratownicy używają drzwi.
Prezydent USA Barack Obama zapowiedział odblokowanie 100 milionów dolarów na natychmiastową pomoc dla Haiti.
Trzęsienie w rejonie stolicy kraju, Port-au-Prince, miało siłę ok. 7 w skali Richtera. Wcześniej media podawały, że w trzęsieniu mogło zginąć nawet ponad 100 tysięcy ludzi. Haiti liczy ok. 10 milionów ludności.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.