Parlament Azerbejdżanu przyjął kontrowersyjne poprawki do ustawy, które zabraniają dziennikarzom filmowania, fotografowania i nagrywania bez zgody władz - donosi agencja Associated Press.
Poprawki przyjęte przez parlament w piątek wieczorem dotyczą pięciu ustaw medialnych. Szef jednego z komitetów parlamentu Azerbejdżanu Ali Husejnow natychmiast po uchwaleniu poprawek zaapelował, by "nie upolityczniać ich przyjęcia". Obrońcy praw człowieka apelują o weto do prezydenta.
Obrońcy praw człowieka już mówią, że nowelizacja jest wymierzona w tych dziennikarzy, którzy chcą rozliczać władze z ich działań. Aktywiści zaapelowali do prezydenta Ilhama Alijewa, by uniemożliwił wejście w życie poprawek i by zapoczątkował debatę publiczną na temat mediów. To - ich zdaniem - pomogłoby wypracować normy prawne, które pogodziłyby poszanowanie prywatności z potrzebą dostarczania informacji.
Bogaty w ropę naftową kraj jest krytykowany przez Zachód za naciski wywierane na dziennikarzy przez tutejsze władze. Wielu wydawców prasy odbywa obecnie kary więzienia, na które - zdaniem opozycji - zostali skazani z motywów politycznych.
Agencja Associated Press pisze, że obrońców praw człowieka w 9-milionowym Azerbejdżanie czeka ciężka walka.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.