Prezes nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys została w poniedziałek zatrzymana w Wołożynie - powiedziała o tym PAP przez telefon. Oprócz niej zatrzymano także 12 innych działaczy.
"Nie mogę rozmawiać, bo milicja zabrania używać telefonu. Zostałam zatrzymana" - powiedziała Borys i rozłączyła się.
Prezes Rady Naczelnej Andrzej Poczobut dodał: "Andżelika Borys zdążyła zadzwonić, że siłą ją wepchnęli do samochodu i teraz jej komórka jest wyłączona. Powiedziała, że prawdopodobnie wiozą ją na komisariat".
"W tej chwili łączna liczba osób zatrzymanych wzrosła do 13. Część, jak na przykład ja, jest transportowanych do Grodna, a część do Wołożyna. To nie są jeszcze pełne dane" - powiedział Poczobut PAP.
Działacze ZPB jechali do Wołożyna, gdzie o godz. 11 czasu białoruskiego (10 czasu polskiego) sąd ma zająć się sprawą Domu Polskiego w Iwieńcu, który władze białoruskie chcą przekazać lojalnemu wobec Mińska kierownictwu ZPB ze Stanisławem Siemaszką na czele.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa