We Francji rozpoczął się we wtorek czterodniowy strajk kontrolerów lotniczych. Na paryskich lotniskach odwołano dużą część lotów, w tym także połączenia z Warszawą.
Protest francuskich kontrolerów lotniczych obejmuje przede wszystkim połączenia krajowe i europejskie. Na międzykontynentalnych trasach zakłócenia powinny być mniejsze.
Zgodnie z zapowiedzią Naczelnej Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego (DGAC), we wtorek anulowano połowę lotów na paryskim lotnisku Orly i 25 procent na największym stołecznym terminalu: Roissy-Charles de Gaulle. Strajk zaskoczył niemałą liczbę pasażerów, którzy mieli przesiąść się w Paryżu do samolotów lecących w innym kierunku. Niektórzy z nich muszą spędzić w hali lotniczej od kilku do kilkunastu godzin.
Według informacji linii lotniczych, we wtorek odwołano trzy połączenia między Warszawą i Paryżem i tyle samo w przeciwnym kierunku. Poważne zakłócenia w ruchu na tej trasie mogą potrwać do soboty, gdy protest powinien się zakończyć.
Przewoźnicy proszą pasażerów, by skontaktowali się z nimi przed udaniem się na lotnisko i upewnili, czy lot odbędzie się zgodnie z rozkładem.
Z powodu strajku zamknięto całkowicie francuskie lotniska regionalne w Pau, Biarritz, Grenoble, La Rochelle i Chambery. Część lotów odwołano także na innych francuskich lotniskach, np. w Lyonie.
Francuscy kontrolerzy protestują przeciw planowanej redukcji etatów, która wiąże się z powstaniem zintegrowanej struktury nawigacji lotniczej, obejmującej oprócz Francji także Niemcy, Holandię, Belgię, Szwajcarię i Luksemburg.
Pracownicy nadzoru lotniczego obawiają się, że w następstwie zmian zostanie zlikwidowana obecna Naczelna Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego, która zatrudnia 12 tysięcy osób.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.