O niesamowitym szczęściu może mówić grupa czterech polskich narciarzy skiturowych, których w niedzielę w austriackich Alpach Oetztalskich porwała lawina. Trzech samodzielnie wydostało się spod śniegu i odkopało czwartego, który został przewieziony do szpitala.
Polscy skiturowcy wyszli w góry w rejonie miejscowości Soelden na południu Tyrolu bez odpowiedniego wyposażenia lawinowego - podkreśla w poniedziałek austriacka agencja APA.
Lawina, której czoło miało ponad 100 metrów szerokości, porwała ich, kiedy weszli na stromy stok o nachylaniu 40 stopni.
Masy śniegu porwały wszystkich czterech narciarzy.
Trzem nic się nie stało, udało im się wydostać spod śniegu o własnych siłach. Czwarty został całkowicie przysypany, ale na szczęście spod śniegu wystawała jego noga. Dzięki temu koledzy szybko go odnaleźli i odkopali. 28-latek jako jedyny został przetransportowany do szpitala.
Młode pokolenie w przychylnych mu krajach przyjęło uproszczony schemat konfliktu.
Wcześniej nie była: wszystko opierało się na ustawach, a nie zarządzeniach premiera.
Akcja ratownicza trwała w nocy, gdyż do wypadku doszło w niedzielę już po zmroku.