Na apel centroprawicy premiera Silvio Berlusconiego w Rzymie odbyła się w sobotę wielka prorządowa manifestacja w obronie demokracji i wolności. Zorganizowano ją na znak sprzeciwu wobec odrzucenia listy kandydatów koalicji w wyborach samorządowych w Lacjum.
Na plac na Lateranie przybyły tysiące zwolenników Berlusconiego z całych Włoch, a pochód idący przez Wieczne Miasto otwierali ministrowie jego rządu, z szefem resortu sprawiedliwości Angelino Alfano na czele.
Choć manifestanci ogłosili, że było ich ponad milion, liczba ta była zawyżona.
Jednym z haseł demonstracji były słowa szefa rządu: "Miłość wygrywa zawsze z zawiścią i nienawiścią". Wznoszono okrzyki przeciwko sędziom, którzy podjęli decyzję o odrzuceniu listy kandydatów rządzącej partii Lud Wolności w stołecznym regionie Lacjum w wyborach samorządowych 28 i 29 marca. Powodem jej odrzucenia były uchybienia proceduralne ze strony komitetu wyborczego.
"My z Berlusconim, wy z sędziami" - taki slogan widniał na wielkim transparencie na czele pochodu.
"Jest nas wielu, bardzo wielu, jesteśmy kobietami i mężczyznami, którzy kochają wolność i chcą pozostać wolni" - mówił Berlusconi.
Zaatakował w swym przemówieniu sędziów, którzy według niego są na usługach lewicy. Ostro skrytykował także prokuratorów z Trani na południu kraju, na wniosek których był podsłuchiwany przez telefon.
"Mówią, że podsłuchiwali mnie przypadkowo, tak przypadkowo, że aż 18 razy" - tak Berlusconi skomentował ujawnienie zapisu jego rozmów telefonicznych z przedstawicielem urzędu nadzoru nad mediami na temat nieprzychylnych mu programów w telewizji RAI.
Premier protestował przeciwko odebraniu jego elektoratowi prawa do głosowania na kandydatów centroprawicy, a także przeciwko jego procesom, które - jak mówił - odbywają się w telewizji publicznej RAI w programach publicystycznych.
Berlusconi mówił, że włoska lewica stanowi "przerażającą mieszankę".
"Zrealizujemy religię wolności" - oświadczył premier. Następnie zwrócił się do swych wyborców oraz kandydatów centroprawicy w wyborach: "Z wami wygra miłość i wolność".
Lewicowa "La Repubblica" ujawniła w sobotę, że kierownictwo Ludu Wolności zażądało od polityków tej partii z Abruzji, aby na rzymską manifestację przywieźli mieszkańców L'Aquili, zniszczonej w zeszłorocznym trzęsieniu ziemi, i by w ten sposób - jak otwarcie przyznano - wyrazili oni swą wdzięczność za domy otrzymane po kataklizmie.
"Nie wierzę, że ludzie, którzy skorzystali z nadzwyczajnej akcji Berlusconiego, nie wypełnią stu autokarów" - napisał krajowy koordynator partii Denis Verdini.
Sobotnią manifestację zwołaną przez Berlusconiego lider opozycyjnej centrolewicowej Partii Demokratycznej Pierluigi Bersani podsumował słowami: "Mówi o miłości, a zgrzyta zębami".
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.