Tajlandia: Demonstracje w Bangkoku
Setki uczestników antyrządowych protestów trwających kolejny dzień w centrum stolicy Tajlandii - Bangkoku wdarły się siłą do budynku krajowej Komisji Wyborczej NARONG SANGNAK/PAP/EPA

Tajlandia: Demonstracje w Bangkoku

Brak komentarzy: 0
PAP

publikacja 05.04.2010 11:43

Demonstranci protestujący przeciwko rządowi w centrum stolicy Tajlandii - Bangkoku porozumieli się w poniedziałek z Komisją Wyborczą i opuścili jej budynek. Nadal blokują główną handlową dzielnicę miasta.

Zwani "czerwonymi koszulami" demonstranci - zwolennicy zdymisjonowanego premiera Thaksina Shinawatry - wdarli się w poniedziałek do budynku Komisji Wyborczej. Wycofali się stamtąd po tym, jak komisja zgodziła się wydać 20 kwietnia decyzję w śledztwie dotyczącym rządzącej Partii Demokratycznej.

Demonstranci oskarżali komisję o blokowanie śledztwa w sprawie domniemanych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej tej partii. Wcześniej komisja zapowiadała, że wyda decyzję 30 kwietnia.

Agencja Associated Press pisze, że jest to pierwszy istotny kompromis osiągnięty przez strony konfliktu. Demonstranci wdarli się do budynku, ale nie doszło do aktów przemocy.

Protestujący nadal blokują główną handlową dzielnicę Bangkoku, gdzie skoncentrowane są sklepy i luksusowe hotele. Poza tym rejonem "czerwone koszule" prowadzą swój protest w starym, historycznym centrum Bangkoku. Zapowiedzieli, że nie ustąpią, dopóki premier Abhisit Vejjajiva nie zwoła nowych wyborów parlamentarnych.

Premier nazwał protest zwolenników Thaksina bezprawnym i jeszcze w sobotę apelował, by wrócili do starej dzielnicy, gdzie obozowali przez ostatnie tygodnie.

Demonstranci twierdzą, że są marginalizowani przez popierających Abhisita wojskowych, wielkomiejskie elity i monarchistów. Większość manifestantów przybyła do Bangkoku z rolniczej północy, skąd pochodzi Thaksin, i północno-wschodnich terenów kraju. Były premier przebywa obecnie na emigracji. W 2008 roku został skazany zaocznie na dwa lata więzienia pod zarzutem "konfliktu interesów" i nadużycia władzy.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona