Kilka tysięcy policjantów będzie czuwało nad bezpieczeństwem uczestników uroczystości żałobnych, które w sobotę odbędą się w Warszawie. Do stolicy przybędzie kilkaset tysięcy osób z kraju i zagranicy - szacują służby pożądkowe.
W Komendzie Stołecznej Policji została uruchomiona specjalna linia telefoniczna dla wszystkich tych, którzy przyjadą na uroczystości żałobne na placu Piłsudskiego. Pod numerem telefonu 0-22 603-80-02 policjanci udzielają informacji o utrudnieniach w ruchu, jakie mogą napotkać uczestnicy uroczystości.
Dla zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom uroczystości stołeczni policjanci obecni będą na lotnisku Okęcie, dworcach kolejowych i autobusowych oraz w metrze. "Umundurowani i po cywilnemu będą czuwać nad osobami, które przyjadą pożegnać ofiary katastrofy. Policję wspierać będą harcerze, strażacy, strażnicy miejscy i żandarmeria wojskowa" - powiedział w czwartek PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Maciej Karczyński.
W godzinach 6.00-16.00 zamknięte zostaną ulice na obszarze ograniczonym Wisłostradą, Al. Jerozolimskimi, al. Jana Pawła i al. Solidarności. Na samych tych ulicach ruch będzie możliwy.
"We wszystkich miejscach, gdzie będą obowiązywać ograniczenia, obecni będą policjanci ruchu drogowego, którzy poinformują kierowców o objazdach. Funkcjonariusze apelują do właścicieli aut o parkowanie tylko w dozwolonych miejscach" - powiedział Karczyński.
Ołtarz na placu stanie w pobliżu krzyża papieskiego. Po obu stronach ołtarza wyznaczone zostały sektory dla rodzin ofiar katastrofy oraz dla władz państwowych i gości zagranicznych. Zaplanowano również też sektor dla niepełnosprawnych u zbiegu ul. Wierzbowej i Marszałka Focha. Do pozostałych sektorów wstęp będzie wolny. Dla uczestników uroczystości żałobnych przygotowane zostaną telebimy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.