Na Plac Piłsudskiego w Warszawie w sobotę od wczesnych godzin rannych przybywają pierwsi uczestnicy uroczystości żałobnych ku czci ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Przed godz. 7.00 na wprost ołtarza ustawionego, przy papieskim krzyżu, za sektorami, przewidzianymi dla rodzin ofiar i oficjalnych gości zgromadziło się już ponad sto osób z całej Polski.
Niektórzy z nich są w stolicy od kilkudziesięciu godzin, część złożyła już hołd trumnom wystawionym w pałacu prezydenckim.
"Jesteśmy całą noc na nogach, postanowiliśmy spontanicznie przyjechać na obchody żałobne" - powiedziała PAP Katarzyna Pawlak ze Zgierza. Dodała, że była już w pałacu prezydenckim, a także oddała hołd trumnie prezydenta Kaczorowskiego.
Jak powiedziała, noc spędziła na spacerze po starówce oraz w restauracji. "Nadal nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego stała się taka tragedia" - zaznaczyła.
Z podlubelskiej parafii z grupą młodzieży przyjechał sercanin ks. Jarosław Grzegorczyk. "Przyjechaliśmy pociągiem, w stolicy byliśmy o 23.00. odwiedziliśmy już pałac prezydencki, do którego czekaliśmy w kolejce ok. trzech godzin" - powiedział PAP ks. Grzegorczyk.
Dodał, że powrót planuje po zakończeniu uroczystości na pl. Piłsudskiego. Ks. Grzegorczyk ocenił także, że na uznanie w ostatnich dniach zasługuje to, iż Polacy generalnie potrafią się zjednoczyć. "To dla nas szkoła dojrzewania do postaw patriotycznych" - powiedział PAP.
Osobom, oczekującym na uroczystość doskwiera zimno, mówią jednak, że pogodne niebo daje nadzieję na ciepły dzień. Niektórzy z przybyłych są owinięci kocami i mają termosy z ciepłymi napojami.
Na miejscu jest już także kilkunastu dziennikarzy i fotoreporterów z Polski i zagranicy, jest też kilkudziesięciu policjantów i żandarmów. Trwają przygotowania do uroczystości, sprawdzane jest nagłośnienie.
Uroczystości żałobne, będące pożegnaniem wszystkich ofiar katastrofy pod Smoleńskiem mają rozpocząć się o godz. 12.00. Na uroczystości mają przybyć m.in. rodziny ofiar i przedstawiciele rządu. Organizatorzy spodziewają się ok. miliona ludzi.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.