O północy skończyła się - trwająca 9 dni - żałoba narodowa, ogłoszona przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób.
W katastrofie, do której doszło 10 kwietnia, śmierć ponieśli: prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria, przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich, a także duchowni. Polska delegacja udawała się na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W czasie żałoby narodowej flagi państwowe na gmachach publicznych zostają opuszczone do połowy masztu i są przepasane kirem. Na czas trwania żałoby odwoływane są imprezy masowe, rozrywkowe, koncerty i imprezy sportowe.
W niedzielę odbyły się uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej. Z tego względu marszałek Sejmu przedłużył do północy w niedzielę żałobę narodową, pierwotnie ogłoszoną do północy w piątek.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.