Na Podkarpaciu poziom wszystkich rzek systematycznie opada. Stany alarmowe w niedzielę rano przekracza jeszcze Wisła i San, ale ich wody także opadają.
Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK) w Rzeszowie, fala kulminacyjna na Wiśle opuściła już Zawichost. Obecnie przekracza stan alarmowy o ponad 180 cm i nadal opada. W ciągu ostatnich kilkunastu godzin poziom rzeki na tym wodowskazie obniżył się o kilkanaście cm.
Natomiast wody Sanu w Nisku przekraczają stan alarmowy o 65 cm, a w Radomyślu nad Sanem o 130 cm. Tam również widać systematyczne obniżanie się poziomu rzeki.
W dalszym ciągu w powiatach: mieleckim, tarnobrzeskim, stalowowolskim, niżańskim, leżajskim i Tarnobrzegu obowiązują alarmy powodziowe.
Na pozostałych rzekach regionu odnotowano znaczne spadki poziomu wody poniżej stanów ostrzegawczych.
Przez kolejną dobę trwa umacnianie wałów na Wiśle, jej dopływach, głównie na rzece Łęg, oraz na Sanie. Nadal najtrudniejsza jest sytuacja w gminie Gorzyce i Grębów; trwa tam umacnianie wału na rzece Łęg, a także w Tarnobrzegu, gdzie Wisła zalała pięć dzielnic miasta. W ciągu ostatniej doby woda w tym mieście opadła o kilka cm. Po jednej z dzielnic - Dzikowie, która została zalana jako ostatnia, można już poruszać się pieszo w gumiakach. Nadal w powiecie tarnobrzeskim jest zalanych łącznie kilkanaście wsi.
Jak poinformował w niedzielę PAP rzecznik podkarpackich strażaków st. kpt. Marcin Betleja, w nocy przy umacnianiu wałów pracowało m.in. około ok. 400 strażaków, policja, około 200 żołnierzy, funkcjonariusze WOPR, a także kilka tysięcy osób cywilnych. Umocniono łącznie około 70 km wałów. Największe siły skierowano do Gorzyc.
WCZK ostrzega, że ze względu na burze, jakie są spodziewane na Podkarpaciu, poziom niektórych rzek, zwłaszcza Wisły, może gwałtownie wzrosnąć, co z kolei może spowodować wystąpienie wody z koryta.
Dotychczas według danych WCZK - ewakuowano ok. 9 tys. mieszkańców pow. Tarnobrzeskiego, stalowowolskiego i mieleckiego. W akcji ratowniczej uczestniczy na Podkarpaciu m.in. ponad 1,7 tys. strażaków, 350 żołnierzy oraz 6 śmigłowców.
Policja zapewnia, że dotychczas nie zgłoszono żadnej kradzieży czy dewastacji mienia ewakuowanych osób. Rzecznik podkarpackiej policji, podkom. Paweł Międlar podkreślił, że przez cały czas policja patroluje te tereny z łodzi i nie wpuszcza na nie nikogo oprócz mieszkańców i ratowników. Prowadzi także bezustanny monitoring ze śmigłowca Straży Granicznej. Do akcji skierowano także funkcjonariuszy Izby Celnej w Przemyślu, którzy pomagają w utrzymaniu porządku i zabezpieczaniu rejonów po ewakuacji.
Na terenie powiatu strzyżowskiego, którego powódź dotknęła kilka dni temu, powstało kilkadziesiąt osuwisk, zagrażających domom mieszkalnym. Ewakuowano 15 rodzin. Z tego samego powodu ewakuowano jedną rodzinę w pow. dębickim. W regionie jest nieprzejezdnych kilkadziesiąt odcinków dróg, głównie gminnych i powiatowych.
Zarząd Województwa Podkarpackiego przeznaczy 3 mln zł z budżetu województwa na potrzeby samorządów, które w wyniku powodzi najbardziej ucierpiały. Decyzja o tym, które samorządy i w jakiej wysokości otrzymają pomoc, zapadnie w najbliższym czasie - poinformowała PAP rzeczniczka marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży.
Chętni, którzy chcą oddać dary dla powodzian mogą kontaktować się z WCZK oraz powiatowymi centrami zarządzania kryzysowego. Najbardziej potrzebne są środki czystości, trwała żywność, woda pitna, oraz nowa odzież, koce, śpiwory
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.