Specustawa hydrotechniczna, przepisy zakazujące wydawania pozwoleń na budowę domów na terenach zalewowych, Krajowy Plan Zabezpieczenia Przeciwpowodziowego - m.in. takie propozycje zgłosili politycy w związku z powodzią, która przeszła przez Polskę.
Premier Donald Tusk zapowiedział prace nad rozwiązaniami, które umożliwią szybkie udzielanie poszkodowanym pomocy, tzw. pakiet minipomocowy. Przygotowaniem pakietu zajmują się m.in.: minister w Kancelarii Premiera Michał Boni oraz wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak. Tusk poinformował w poniedziałek, że we wtorek przedstawi na posiedzeniu Rady Ministrów projekt, który zakłada finansową pomoc dla osób poszkodowanych przez powódź. Projekt dotyczący programu wsparcia dla rolników poszkodowanych w wyniku powodzi przygotowuje też Ministerstwo Rolnictwa.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiedział przygotowanie specustawy hydrotechnicznej, umożliwiającej wykup gruntów pod inwestycje hydrologiczne, takie jak budowa wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych, oraz zmianę ustawy o gospodarce przestrzennej, tak - by uniemożliwić budowanie domów na terenach zalewowych.
Wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski powiedział w poniedziałek PAP, że projekt specustawy hydrotechnicznej jest gotowy i został już przekazany marszałkowi Sejmu. Komorowski mówił wcześniej, że - oprócz prac rządowych nad specustawą i ustawą o gospodarce przestrzennej - "na wszelki wypadek" zlecił prace w Kancelarii Sejmu". Z dwóch projektów - rządowego i Kancelarii Sejmu - ma powstać jeden.
Platforma zapowiedziała już, że projekt specustawy będzie złożony jako projekt poselski - by przyspieszyć jego uchwalenie
Komorowski wyraził nadzieję, że projekt uda się zgłosić jako wspólny projekt wszystkich klubów parlamentarnych, co - jak zauważył - dawałoby gwarancję jego szybkiego przyjęcia przez parlament. Zapowiedział też, że - jeśli uda się szybko przygotować projekty ustaw - trzeba będzie zwołać dodatkowe posiedzenie Sejmu, by niezwłocznie ustawy weszły w życie.
Zgodnie z projektem - wzorem specustawy drogowej - ewentualne spory o odszkodowania za grunty pod infrastrukturę hydrotechniczną nie będą blokować inwestycji na wywłaszczonych terenach. W projekcie zapisano, że jeżeli na danym terenie będą miały być realizowane inwestycje z dziedziny infrastruktury hydrotechnicznej, to właściwa administracja - w tym przypadku regionalne zarządy gospodarki wodnej - przejmie znajdujące się tam nieruchomości i przeprowadzi inwestycje, które nie będą blokowane długimi sporami o odszkodowanie.
Tymczasem prezes PSL wicepremier Waldemar Pawlak, pytany o ocenę projektu specustawy, m.in. o możliwość wywłaszczenia z terenów zalewowych, powiedział w poniedziałek, że jest mu przeciwny. "Jeśli chodzi o pomysły wywłaszczeniowe, mówiłem o tym bardzo negatywnie i otwarcie marszałkowi Bronisławowi Komorowskiemu - dzisiaj nie jest czas, żeby o tym mówić" - podkreślił. "Ludzie, którzy teraz są dotknięci powodzią, często mieszkają na tych terenach od kilkudziesięciu lat. Po to są urządzenia ochronne, aby można było tam żyć bezpiecznie" - dodał.
Pawlak przedstawił swoje propozycje; chce m.in., aby przedsiębiorcy, którzy ucierpieli w wyniku powodzi, mogli skorzystać z rozwiązań ustawowych, które miały pomagać firmom przetrwać kryzys gospodarczy. Według niego rozwiązania, nad którymi pracuje wraz z minister pracy i polityki społecznej Jolantą Fedak, pomogą w utrzymywaniu i tworzeniu nowych miejsc pracy.
Pakiet pomocowy, uchwalony w związku z kryzysem gospodarczym, przewidywał m.in. dopłaty do wynagrodzenia pracownika podczas tzw. przestoju ekonomicznego, kiedy firma realizuje mniej zamówień. Zgodnie z przyjętą w lipcu ubiegłego roku ustawą o łagodzeniu skutków kryzysu, w przypadku przejściowych trudności przedsiębiorcy mogą zwrócić się do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych o częściowe pokrycie wynagrodzeń za czas przestoju, łącznie za sześć miesięcy oraz częściową rekompensatę obniżenia wymiaru czasu pracy.
Komorowski uważa też, że konieczna jest zmiana przepisów dotyczących planów zagospodarowania przestrzennego. Jak argumentuje, zmiana przepisów ma doprowadzić do sytuacji, w której pozwolenia na budowę domów na terenach zalewowych nie będą wydawane. Według marszałka, zmiana musi też dotyczyć przepisów, które uregulują kwestię przebiegu dróg tak, by docierały one do wałów przeciwpowodziowych.
Komorowski zapowiedział również, że wystąpi do rządu z wnioskiem o stworzenie wieloletniego planu inwestycyjnego zabezpieczeń hydrotechnicznych. Jego zdaniem, rząd powinien opracować taki wieloletni plan, a Sejm powinien uchwalić ustawę, która będzie pozwalała na jego finansowanie. "Ustawa regulowałaby poziom finansowania tych budowli co najmniej na poziomie 0,2 - 0,3 proc. PKB i powinny być to pieniądze z budżetu państwa, oprócz tych, które dostajemy na te cele z Unii Europejskiej" - powiedział Komorowski.
Swoje propozycje zmian w prawie w związku z sytuacją powodziową przedstawiły kluby PiS i Lewicy oraz PSL.
Klub PiS złożył w Sejmie projekt ustawy o funduszu pomocy ofiarom katastrof, nowelizację ustawy o planowaniu przestrzennym oraz projekt ustawy, w którym wskazane zostaną tereny objęte całkowitym zakazem zabudowy.
Zgodnie z projektem ustawy o funduszu pomocy ofiarom katastrof, umożliwiałby on udzielanie natychmiastowej pomocy finansowej osobom dotkniętym skutkami takich katastrof jak powódź. Miałby obejmować środki budżetowe, a także wpłaty indywidualne i zbiórki publiczne. Według projektu, fundusz byłby przypisany do Kancelarii Prezydenta, jednak - jak zastrzegali posłowie PiS - jest to kwestia do dyskusji.
Drugi projekt dotyczy zmian w prawie o planowaniu przestrzennym. Według PiS, chodzi o wprowadzenie zapisów, które uniemożliwią budowanie domów na terenach zagrożonych powodzią; decyzje w tej kwestii powinny wydawać zarządy gospodarki wodnej.
Z kolei projekt ustawy o zapobieganiu skutkom powodzi przewiduje opracowanie Krajowego Planu Zabezpieczenia Przeciwpowodziowego, w którym wskazane zostaną tereny objęte całkowitym zakazem zabudowy. Plan ma też określać tereny, na których zabudowa ma być możliwa w ograniczonym zakresie. Samorządy terytorialne będą zobowiązane do ścisłego przestrzegania Krajowego Planu Zabezpieczenia Przeciwpowodziowego. Rady gmin będą miały obowiązek sporządzenia gminnych planów zabezpieczenia przeciwpowodziowego i traktowania ich jako prawa miejscowego.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński proponuje również nowelizację budżetu, by zabezpieczyć w nim środki na pomoc ofiarom powodzi.
Taką samą propozycję złożył szef SLD, kandydat tej partii na prezydenta Grzegorz Napieralski. "Wszystkie rodziny, które dotknęła tragedia, czekają dzisiaj na pomoc. Wiemy, że zagrożone są kolejne tereny Polski. Musi być pilna nowelizacja budżetu, potrzeba dzisiaj pomocy w osuszaniu budynków, wypompowywaniu wody, aby ludzie otrzymali pilnie tak potrzebne rzeczy jak nowe ubrania, żywność, woda pitna" - przekonywał lider Sojuszu.
Tymczasem resort finansów uważa, że na razie jest za wcześnie, by - w związku z powodzią - mówić o konieczności nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej. W rezerwie na usuwanie skutków klęsk żywiołowych państwo ma jeszcze ok. 340 mln zł, a w rezerwie ogólniej ok. 46 mln zł.
W poniedziałek klub Lewicy skierował do marszałka Sejmu wniosek w sprawie zwołania w przyszłym tygodniu dodatkowego posiedzenia Sejmu. Posłowie mieliby się na nim zająć nowelizacją tegorocznego budżetu i projektami dotyczącymi zapobiegania skutkom powodzi.
Komorowski pytany o wniosek Lewicy odpowiada: gdy projekty będą gotowe, Sejm będzie nad nimi obradował. Podkreślił, że gdy się składa wniosek o dodatkowe posiedzenie Sejmu, to trzeba zaproponować, co ma być jego przedmiotem.
Lewica postuluje m.in. utworzenie Narodowego Programu Przeciwpowodziowego i Funduszu Powodziowego. SLD chce też stworzenia cywilnej rezerwy na wypadek wystąpienia stanów nadzwyczajnych.
Z kolei PSL przygotowało propozycję ustawy, która ma ułatwić budowanie infrastruktury przeciwpowodziowej, m.in. wałów i zbiorników retencyjnych. Projekt, wzorowany na specustawie drogowej, czeka jeszcze na opinie prawników; w ciągu kilku dni ma trafić do marszałka Sejmu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.