Na Wale Miedzeszyńskim trwa badanie konstrukcji jezdni. Za pomocą georadarów specjaliści sprawdzają, czy konstrukcja drogi jest nawodniona. Prawdopodobnie po południu całkowicie otwarty będzie przejazd ul. Grochowską, której fragment zapadł się w poniedziałek.
Jak powiedziała PAP Urszula Nelken z Zarządu Dróg Miejskich, nie ma jeszcze wyników badań, które od poniedziałku na Wale Miedzeszyńskim przeprowadza Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Jedna z głównych arterii na praskim brzegu Wisły jest zamknięta od poniedziałku.
W związku z zapadnięciem się dojazdu technicznego wraz z chodnikiem i ścieżką rowerową w rejonie ul. Fieldorfa na Gocławiu powstało podejrzenie, że woda podmyła podstawę wału przeciwpowodziowego i jezdni samego Wału Miedzeszyńskiego. Jak zaznaczyła Nelken, dotąd nie ma jednak sygnałów, aby w którymkolwiek miejscu jezdnia na ul. Wał Miedzeszyński zapadła się.
W rejonie Wału Miedzeszyńskiego od kilku dni obserwowane jest wybijanie wody gruntowej po zewnętrznej stronie wału przeciwpowodziowego. Najwięcej zbiera się jej w rejonie ul. Kaszmirowej, gdzie kilka lat temu na podmokłym terenie powstało osiedle mieszkaniowe.
Komendant Miejski PSP Mariusz Wejdelek wyjaśniał, że Wał Miedzeszyński musiał zostać zamknięty, bo przemieszczające się nim samochody powodują drgania, które mogą oddziaływać na podstawę wału przeciwpowodziowego. To z kolei nie sprzyja jego wytrzymałości.
Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną zapadnięcia się jezdni ul. Grochowskiej. W poniedziałek wieczorem jezdnia zapadła się na wysokości ul. Lubelskiej. Początkowo sądzono, że przyczyną mogło być podmycie jej przez wodę lub awaria kanału, jednak te hipotezy nie sprawdziły się. Jak powiedział PAP rzecznik Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Bartosz Milczarczyk, teren wokół tego miejsca jest suchy.
"Możliwe, że winna jest stara, nieużywana już infrastruktura, którą znalazły tam nasze ekipy. Nie było jej na żadnych mapach" - powiedział.
Obecnie nieprzejezdny jest krótki odcinek jednego pasa jezdni prowadzącej w stronę Grochowa; ruch w stronę centrum miasta odbywa się normalnie.
Jak poinformował Milczarczyk, obecnie w tym rejonie pracują ekipy MPWiK. Mają usunąć asfalt i żwirem uzupełnić zapadnięte miejsce. Później tymczasowo ułożona zostanie tam kostka brukowa - nowy asfalt ma zostać wylany, gdy grunt przestanie osiadać. Jak dodał rzecznik wodociągowców, utrudnienia na Grochowskiej potrwają prawdopodobnie do popołudnia.
Wisła w Warszawie opada coraz szybciej. Od północy lustro wody obniżyło się o 25 cm; po godzinie 11.30 stan wody wynosił 707 cm. To jednak wciąż o ponad pół metra więcej niż wynosi stan alarmowy i o kilka centymetrów więcej niż rzeka osiągnęła w stolicy podczas powodzi w 2001 r. Według prognoz IMiGW do poziomu alarmowego (650 cm) Wisła opadnie w środę rano.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.