Kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke (Wolność i Praworządność) przekonywał w sobotę, że sądownictwo w Polsce wymaga reformy. Jego zdaniem należy wprowadzić zasadę, że sprawy są losowane, a nie przydzielane sędziom.
Podczas briefingu prasowego przed siedzibą Sądu Najwyższego w Warszawie Korwin-Mikke przekonywał, że sędziom trzeba stworzyć odpowiednie warunki do pracy. Ważna - jego zdaniem - jest taka organizacja wymiaru sprawiedliwości, by sędziowie nie byli narażani na podejrzenia o korupcję. Jak dodał, podejrzenia te często są groźniejsze niż sama korupcja.
"Podstawowa sprawa, żeby uniknąć podejrzeń o korupcję jest taka, że trzeba wrócić do tego, co było w Polsce przed rozbiorami - sędziowie nie sądzą w swoich miastach. Nikt nie będzie podejrzewał wtedy, że sędzia, który przyjechał powiedzmy ze Szczecina do Gdańska i wylosował sprawę - sprawy muszą być losowane, a nie przydzielane sędziom - będzie biegał po korytarzu i mówił: ja tu za pół godziny sądzę Kowalskiego, niech mi da łapówkę" - powiedział kandydat.
Zapewnił, że gdy zostanie prezydentem, przygotuje projekt odpowiedniej ustawy. "Taka ustawa była gotowa w 1993 roku, Sejm wtedy został rozwiązany. Przez 17 lat nikt nawet jej nie tknął. Po prostu nikomu na tym nie zależy. Niektórym zależy na tym, żeby było tak, jak jest. a niektórzy po prostu mają to w nosie" - powiedział Korwin-Mikke.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.