Poziom Wisły na Lubelszczyźnie w poniedziałek utrzymywał się znacznie powyżej stanów alarmowych. Powiększają się rozlewiska w gminach Wilków i Annopol po przerwaniu tam wałów przeciwpowodziowych. Trwa walka o utrzymanie wałów w innych miejscach.
Wisła w Annopolu w poniedziałek rano opadła o prawie 20 cm, ale w ciągu dnia utrzymywała się na poziomie 764 cm i o blisko 2,7 m przekraczała stan alarmowy. Zwiększył się poziom wody w niżej położonych Puławach - po południu rzeka przekraczała tam stan alarmowy o niemal dwa metry, a w Dęblinie - o prawie 140 cm.
Jak powiedział PAP dyrektor wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego w Lublinie Włodzimierz Stańczyk, utrzymywanie się wysokiego poziomu Wisły w Lubelskiem spowodowane jest prawdopodobnie dopływem dużej ilości wody z Sanu.
Woda przez wyrwy w wałach wlewa się na lubelskie Powiśle. Najtrudniejsza sytuacja jest w gminie Wilków, która ponownie jest zalewana po przerwaniu wału w Zastowie Polanowskim. Wezbrana Wisła przerwała tam wał zbudowany w miejsce 400-metrowej wyrwy, powstałej w czasie poprzedniej fali powodziowej.
Stańczyk powiedział, że woda wchodzi już na teren sąsiedniej gminy Łaziska. "Rozlewisko jest już niemal tej samej wielkości co poprzednio" - powiedział Stańczyk. W maju wody Wisły zalały 19 miejscowości w gminie Wilków i kilka w gminie Łaziska.
Powiększa się też rozlewisko w gminie Annopol po przerwaniu w poniedziałek wału w miejscowości Kopiec. Z 11 zagrożonych gospodarstw w tej wsi ewakuowano 20 mieszkańców. "Wyrwa w wale ma obecnie około 80 metrów" - powiedziała PAP rzeczniczka Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kraśniku Justyna Goleń.
Woda płynie dalej na północ i zalewa sąsiedni Świeciechów. Ta miejscowość została już wcześniej podtopiona z drugiej strony, po przerwaniu w piątek wału w Popowie, gdzie również woda zerwała zrekonstruowany wał w miejscu wyrwy po poprzedniej fali powodziowej. "Od Kopca do Popowa nie da się już dojechać" - zaznaczyła Goleń.
W gminie Annopol podtopionych lub zalanych jest w sumie ok. 130 gospodarstw.
Wciąż trwa walka o utrzymanie wałów przeciwpowodziowych w Kępie Soleckiej, w Kępie Gosteckiej, w okolicach Janiszowa, w Parchatce między Puławami a Kazimierzem Dolnym. Pracuje przy tym około 800 osób - strażacy, żołnierze, straż graniczna, więźniowie.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.