Żądam od premiera Donalda Tuska i marszałka Bronisława Komorowskiego konkretnych działań i konkretnych informacji, a nie zapowiedzi, dotyczących zakończenia naszej misji w Afganistanie - powiedział w niedzielę kandydat SLD na prezydenta Grzegorz Napieralski.
Napieralski dodał na konferencji prasowej zorganizowanej w Warszawie, że ma nadzieję, że bardzo szybko takie informacje otrzyma. "Jeszcze niedawno marszałek Komorowski podpisał przedłużenie naszej misji w Afganistanie, działo to się w kwietniu tego roku, pytam więc co się stało, że (...) nagle dochodzi to takiej zmiany; to jest tak naprawdę gra wyborcza" - ocenił kandydat SLD.
"Kampania wyborcza wymusza pewne zachowania, pytanie, na ile te zachowania są realne i prawdziwe, a na ile nie. Ja myślę, że (...) to kolejna +ściema+ PO" - zaznaczył Napieralski.
W sobotę na wiecu w Kielcach Komorowski powiedział, że "nadszedł czas, aby zakończyć naszą misję w Afganistanie". "Nie może to oznaczać pospiesznej ucieczki, nie może to oznaczać dezerterowania z pola walki, nie może to oznaczać porzucania naszych sojuszników, ale trzeba razem z NATO określić jednoznacznie terminy zakończenia naszej misji, etapy wyprowadzenia żołnierzy polskich z Afganistanu" - mówił kandydat PO.
Według Napieralskiego, dzisiaj Komorowski musi sobie zdawać sprawę, że jest osobą wypełniającą obowiązki prezydenta. "Każde jego słowo jest słowem, które badane jest przez dziennikarzy, także zagranicznych" - dodał.
Europoseł SLD Janusz Zemke powiedział z kolei, że SLD ma opracowaną całościową wizję zwierzchnictwa prezydenta nad siłami zbrojnymi i w najbliższym tygodniu ukaże się publikacja kandydata SLD na ten temat. "Powiem tylko, iż uważamy, że za sprawy bezpieczeństwa i obronności Polski powinny czuć się odpowiedzialne wszystkie podstawowe siły polityczne, polityka obronna państwa powinna mieć charakter długofalowy i być konsekwentna" - mówił Zemke.
"Bardzo byśmy chcieli usłyszeć, że wczorajsza wypowiedź Komorowskiego to przejęzyczenie, taka teza, że Polska się wycofuje z NATO jest tezą niebezpieczną (...) traktujemy, że jest to lapsus, ale kandydat na prezydenta, nawet jeśli popełnia błędy, powinien jednak mieć pewną zdolność do bardzo szybkiej korekty owego błędu" - mówił Zemke nawiązując do fragmentu sobotniej wypowiedzi Komorowskiego.
W sobotę Komorowski mówił, że jako sprawujący funkcję głowy państwa, występuje do rządu z wnioskiem o opracowanie strategii zakończenia polskiej obecności w Afganistanie. "Jest przygotowywana strategia wyjścia z NATO. Całkiem zwyczajnie, jestem po rozmowie z panem premierem na ten temat właśnie" - powiedział marszałek Sejmu, pytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej, kiedy wniosek ws. Afganistanu będzie gotowy i co ma na myśli, mówiąc, że taki wniosek jest przygotowywany.
Zemke, nawiązując do śmierci w sobotę polskiego żołnierza w Afganistanie, mówił, że sytuacja w tym kraju ulega komplikacji. "Do zamachu w Afganistanie doszło na podstawowej drodze. To jest droga miedzy Kabulem a Kandaharem. Jeżeli zatem dochodzi do skutecznych zamachów na podstawowej drodze dla życia tego państwa, to niestety pokazuje, że sytuacja bezpieczeństwa jest tam sytuacją złą" - zaznaczył.
"Zginął żołnierz, który jechał +Rosomakiem+. Te transportery spisują się do tej pory znakomicie w Afganistanie. (..) Trzeba dokładnie przeanalizować, co się stało" - kontynuował Zemke.
Jak mówił, "obowiązek polityków w takiej sytuacji polega na tym, żeby się zastanowić nad tym, jak bezpieczeństwo poprawiać, a nie publicznie debatować, czy misje skończymy jutro czy pojutrze". "Ci żołnierze, którzy tam są, muszą mieć pewność, że za nimi stoi państwo" - podkreślił.
Kpr. Miłosz Górka zginął w sobotę w Afganistanie w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego umieszczonego przy drodze. W wyniku eksplozji uszkodzeniu uległ transporter opancerzony "Rosomak". Lekko poszkodowanych zostało także ośmiu innych żołnierzy.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.