Komitet wyborczy Jarosława Kaczyńskiego odwołał się w czwartek od decyzji Sądu Okręgowego, który orzekł, że kandydat PiS ma sprostować nieprawdziwą wypowiedź, że Bronisław Komorowski (PO) chce, by służba zdrowia była sprywatyzowana - dowiedziała się PAP w biurze prasowym sądu.
W środę warszawski Sąd Okręgowy zakazał prezesowi PiS rozpowszechniania tej informacji.
Komitet wyborczy Kaczyńskiego w czwartek zaskarżył też decyzję sądu o odrzuceniu pozwu zarzucającego Komorowskiemu, że bezpodstawnie powiedział, iż Kaczyński kłamie w tej sprawie.
Zażalenie złożone przez komitet Kaczyńskiego - po sprawdzeniu w Sądzie Okręgowym, czy spełnia wymogi formalne - zostało przekazane do Sądu Apelacyjnego. Sąd Apelacyjny ma 24 godziny na wydanie rozstrzygnięcia. Sprawa będzie rozpoznana na posiedzeniu niejawnym - bez udziału mediów i przedstawicieli stron.
Sędzia Agnieszka Matlak, uzasadniając środowe postanowienie, mówiła, że Bronisław Komorowski opowiada się za komunalizacją, a nie za prywatyzacją służby zdrowia. Sąd nakazał komitetowi Kaczyńskiego sprostowanie wypowiedzi w TVP1, TVN a także w serwisie Polskiej Agencji Prasowej.
Sąd podkreślił też, że również Platforma Obywatelska w obowiązującym programie wyborczym (z października 2007 r.) nie opowiada się za sprywatyzowaniem służby zdrowia, mówi tam natomiast o komunalizacji, czyli o przekazaniu placówek służby zdrowia samorządom.
Jak poinformował w czwartek PAP pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego Kaczyńskiego Stanisław Kostrzewski w zażaleniu znajdują się zarzuty dotyczące naruszenia przepisów prawa procesowego, prawa materialnego oraz "rażącego naruszenia przepisów prawa procesowego, mające istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia polegający na oddaleniu wniosków dowodowych".
Wśród nieuwzględnionych dowodów wskazujących na popieranie przez Komorowskiego w ciągu ostatnich dwóch lat zmian prawnych umożliwiających prywatyzację jednostek służby zdrowia Kostrzewski wymienił m.in. wypowiedzi medialne i wydruk z głosowań kandydata PO.
Kostrzewski dodał, że są też dowody wskazujące na tworzenie przez Komorowskiego i PO dokumentów programowych "postulujących umożliwienie prywatyzacji jednostek służby zdrowia" - m.in. wydruki dokumentu "Polska Obywatelska".
W apelacji jest też zarzut, że sąd nie zgodził się na przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem Kostrzewskiego prawo procesowe zostało naruszone również przez "przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów na rzecz dowolnej ich oceny".
Kaczyński został pozwany za ubiegłotygodniową wypowiedź podczas wiecu w Lublinie, gdzie mówił m.in. o prywatyzacji służby zdrowia, której - według niego - chce Komorowski. "Chodzi o to, by podstawą była publiczna służba zdrowia, tu jest ta zasadnicza różnica, kartka wyborcza wrzucona 20 (czerwca) jest albo za tym, albo za tym" - powiedział. "Sprawa służby zdrowia, prywatna, sprywatyzowana - tak jak to chce mój główny polityczny konkurent - czy też publiczna; dla niektórych, zależna od portfela, czy dla wszystkich" - powiedział wtedy Kaczyński.
Wcześniej Komorowski - grożąc pozwem - mówił m.in.: "Chciałbym przestrzec przed kłamstwem uprawianym regularnie w ramach kampanii wyborczej, chciałem przestrzec kolegów z PiS: nie róbcie tego rodzaju świństwa, jakim jest próba uszycia butów - po gombrowiczowsku zrobienia gęby - polegającym na przyklejeniu PO i mnie łatki zwolenników prywatyzacji służby zdrowia".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.