Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała PAP w czwartek, że pozwu w trybie wyborczym nie będzie. "To jest sprawa dla prokuratury, nasz poseł Tomasz Kulesza (ten, który zgłosił sprawę do prokuratury - przyp. red.) podjął już interwencję.
Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów do wtorku zdecyduje, czy będzie wszczynać dochodzenie w sprawie zniesławienia Bronisława Komorowskiego przez rzeszowskie stowarzyszenia Contra In Vitro.
Chodzi o wożony ulicami Rzeszowa w środę billboard przedstawiający dwa zdjęcia: na jednym jest Bronisław Komorowski i napis pod zdjęciem: "Marszałek Komorowski popiera kompromis aborcyjny", obok umieszczono zdjęcie płodu i pod nim napis: "Kompromis aborcyjny zabija chore dzieci".
Jak poinformowała w czwartek PAP szefowa rzeszowskiej prokuratury Ewa Lotczyk, w przypadku uznania, że czyn ten ma wysoką szkodliwość społeczną, dochodzenie zostanie wszczęte. Natomiast w przypadku stwierdzenia, że szkodliwość ta była niska, dochodzenie zostanie umorzone.
Prokurator wyjaśniła także, że w tej sprawie nie można mówić o znieważeniu osoby publicznej, ponieważ nie doszło do tego podczas wykonywania przez nią obowiązków służbowych.
Sprawa ma charakter prywatno-skargowy i pozew w tej sprawie może złożyć sam Komorowski. Można ją także zaskarżyć w trybie wyborczym. Pismo w tej sprawie rzeszowska prokuratura skierowała już do komitetu wyborczego Komorowskiego.
Rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała PAP w czwartek, że pozwu w trybie wyborczym nie będzie. "To jest sprawa dla prokuratury, nasz poseł Tomasz Kulesza podjął już interwencję. Pozwu w trybie wyborczym składać nie będziemy, bo nie chodzi tu o działanie któregokolwiek z konkurentów Bronisława Komorowskiego w wyborach" - zaznaczyła.
Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył na policję w środę poseł PO Tomasz Kulesza. Plakat został zatrzymany jako dowód ewentualnego przestępstwa, a sprawa trafiła do rzeszowskiej prokuratury rejonowej.
Billboard został przygotowany przez Fundację Pro-Prawo do Życia, a po mieście woził go szef stowarzyszenia Contra In Vitro Jacek Kotula. Policja nie przedstawiła mu żadnych zarzutów. Wręczono jedynie pokwitowanie zatrzymania lawety i wydruków.
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
W tym roku będzie przebiegał pod hasłem "Bądźmy głosem prześladowanych w Nigerii".
O magnitudzie 6,3 w rejonie zamieszkanym przez 500 tys. osób.
Przeprowadzono 5 listopada 1985 r. pod kierunkiem Zbigniewa Religi
M.in. by powstrzymać zabijanie chrześcijan przez dżihadystów.
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Ciała Zawiszy nigdy nie odnaleziono, ale wyprawiono mu symboliczny pogrzeb w listopadzie 1428 r.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.