– W niebie też się przecież muszą pośmiać – pocieszamy się po śmierci Jana Kobuszewskiego. Został nam jego uśmiech, rzecz bardzo poważna, bo rozbrajał nim smutki świata.
Bardzo lubię komedię, przecież jest częścią dramatu – powiedział mi. W dramacie, jakim była jego choroba, potrafił się uśmiechać, dodając otuchy innym. Spotkałam się z nim w garderobie Teatru Kwadrat, w którym w 1976 r. „Dudek” Dziewoński zaproponował mu angaż i gdzie pracował prawie do osiemdziesiątki. Kiedy zapytałam go o teatralne przyzwyczajenia, odpowiedział: – Zawsze siedziałem sobie w rogu, przy oknie. Wysoki, mierzący 186 cm, zajął właśnie to skromne miejsce. – Nie lubię zmieniać teatrów, garderoby, nie zmieniam też przyjaciół.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Samotność księży to wyzwanie dla wszystkich, trzeba zadbać, by poczuli się oni jak w domu.
Adwokat o zatrzymaniu żołnierzy na polsko-białoruskiej granicy.
Wartość wsparcia wyniesie 22 mln zł - przekazała koordynatorka tego programu Monika Figiel.
Zapowiadane są deportacje sprawców przestępstw terrorystycznych do krajów ich pochodzenia.