Korea Płd. uznała we wtorek północnokoreański ostrzał artyleryjski morza przy granicy obu państw za poważną prowokację i ostrzegła, że w przypadku kolejnych tego typu akcji będzie działać stanowczo.
Korea Płn. oddała w poniedziałek około 110 salw artyleryjskich w okolice zachodniej, spornej granicy morskiej z Koreą Płd. tuż po zakończeniu tam pięciodniowych manewrów morskich przeprowadzonych przez Seul w odpowiedzi na zatopienie w marcu okrętu "Cheonan", o co oskarżany jest Phenian.
Większość z wystrzelonych pocisków spadła na wody terytorialne Północy, ale około 10 eksplodowało w pobliżu południowokoreańskiej wyspy, znajdującej się tuż przy granicy, nie powodując jednak zniszczeń.
Ministerstwo obrony Korei Płd. oznajmiło we wtorkowym komunikacie, że ostrzał narusza warunki zawieszenia broni zawartego w latach 50. "Jeśli Korea Północna będzie kontynuowała prowokacyjną retorykę i działania, będziemy postępowali wobec nich stanowczo" - napisano w oświadczeniu, nie precyzując o jakie środki chodzi.
Korea Płn. z kolei ostrzega przed "wojną odwetową". Phenian "z pewnością pokaże ludziom napędzanym gorączką wojenną co oznacza prawdziwa wojna (...) poprzez wojnę odwetową prowadzoną w swoim własnym stylu opartą na nuklearnych środkach odstraszania" - napisała rządowa gazeta "Rodong Sinmun".
Zakończone w poniedziałek południowokoreańskie ćwiczenia na Morzu Żółtym poprzedziły wspólne amerykańsko-południowokoreańskie manewry, które przeprowadzono w ubiegłym miesiącu u wschodnich wybrzeży półwyspu na Morzu Japońskim.
Korea Płn. i Korea Płd. pozostają oficjalnie w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny między nimi z lat 1950-1953 zakończony został jedynie rozejmem a nie traktatem pokojowym. Granica obu państw jest jednym z najsilniej zmilitaryzowanych obszarów na świecie. Stacjonuje tam m.in. 28 tys. żołnierzy USA.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.