Pięć ciał marynarzy z rosyjskiego holownika "Aleksiej Kułakowskij", który zatonął w nocy z czwartku na piątek na Morzu Łaptiewów, znaleziono w piątek, zanim z nastaniem mroku przerwano poszukiwania.
Urząd Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Jakucji poinformował, że z powodu zapadnięcia nocy aktywna faza prac poszukiwawczo-ratunkowych została wstrzymana i do baz powróciły uczestniczące w niej śmigłowce Mi-8. Na miejscu pozostały jednostki morskie.
Na pokładzie holownika "Aleksiej Kułakowskij" znajdowało się 14 członków załogi. Trzech, w tym kapitana, udało się uratować. Wszyscy marynarze, których ciała znaleziono, mieli na sobie kamizelki ratunkowe i zmarli z wychłodzenia - pisze agencja ITAR-TASS, przypominając, że temperatura wody w miejscu katastrofy wynosi maksimum 4 stopnie C.
Sześciu marynarzy wciąż uważa się za zaginionych.
Holownik zatonął, gdy podczas sztormu i wiatru dochodzącego do 28 metrów na sekundę spieszył z pomocą kutrowi, który doznał awarii.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa