Założycielka Misjonarek Miłości jest wprawdzie podziwiana, jednak wielu również chrześcijan nie chce jej naśladować, uważając jej metody walki z ubóstwem za przestarzałe i nawet niewskazane. Takimi cierpkimi uwagami dyrektor agencji Asianews komentuje upamiętnienie w światowych mediach stulecia urodzin Matki Teresy.
O. Bernardo Cervellera uważa, że publikacje z tej okazji nie były zbyt liczne i ograniczały się do aspektu sentymentalnego, nie doceniając jej rzeczywistej aktualności.
Zdaniem o. Cervellery to, co zaproponowała Matka Teresa, jest odpowiedzią na kryzys dzisiejszego świata. Zajęła się ona konkretnie umierającymi, trędowatymi, a także, jako pierwsza na świecie, chorymi na AIDS, których wówczas izolowano. Obecnie jej siostry studiują medycynę i pielęgniarstwo, ale nowoczesne metody leczenia wiążą zawsze z traktowaniem chorego jako osoby. Dyrektor agencji Asianews przypomina, że założycielkę Misjonarek Miłości krytykowano za jej walkę z aborcją. Tymczasem broniąc życia i opowiadając się za naturalnymi metodami regulacji poczęć zajmowała ona stanowisko bardziej realistyczne, niż wielu dzisiejszych lekarzy, którzy schlebiają wygodnictwu bogatych. Katolików zagrożonych dziś mentalnością świata post-chrześcijańskiego uczy ona, że nasze działanie ma zawsze płynąć z wdzięczności Chrystusowi – zauważa o. Cervellera.
Przypomnijmy, że na rok przed śmiercią Matka Teresa skierowała list do Polaków. „Bóg chce – pisała – abym zwróciła się do was w imieniu nienarodzonych dzieci. Życie jest najpiękniejszym darem Boga. Nie wolno nam niszczyć ani ingerować w ten piękny Boży dar. Dlaczego dzisiaj ludzie boją się małego dziecka? Ponieważ chcą mieć łatwiejsze, bardziej komfortowe życie. Bać się należy jedynie łamania Bożych praw. Jak wielokrotnie mówiłam, tym, co najbardziej niszczy pokój, jest aborcja – ponieważ jeżeli matka może zabić swoje dziecko, co może powstrzymać ciebie i mnie od zabijania się nawzajem? Ofiaruję wszystkie swoje cierpienia, abyście wybierali życie" – pisała w 1996 r. do Polaków bł. Teresa z Kalkuty.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.