Warto upominać się o prześladowanych wyznawców Chrystusa. Przekonali się o tym obrońcy dwóch algierskich chrześcijan-konwertytów.
Przed dwoma tygodniami zostali oni zatrzymani przez policję, a dziś pod silną presją opinii międzynarodowej wyszli na wolność. Hocine Hocini i Salem Fellak to dwaj chrześcijanie ewangelikalni, którzy zostali aresztowani 21 września za nieprzestrzeganie islamskiego postu ramadanu. Prokurator, który zażądał dla nich trzech lat więzienia, nie przyjął po prostu do wiadomości, że nie są już muzułmanami. Sprawa dwóch konwertytów zyskała wielki rozgłos w Algierii i we Francji. W ich obronie stanęło m.in. kilkunastu posłów Parlamentu Europejskiego. Zdaniem miejscowych obserwatorów to właśnie ta presja zadecydowała o wczorajszej decyzji algierskiego sądu.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...