Kazimierz Kutz zapowiedział w poniedziałek, że do końca kadencji Sejmu będzie pracował jako poseł niezależny i skoncentruje się na sprawach śląskich. Dodał, że nie zamierza startować w kolejnych wyborach parlamentarnych w 2011 roku.
Kutz wystąpił z klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej w piątek. Pytany o przyczyny tej decyzji mówił wtedy, że Platforma "nie zrobiła nic" dla Górnego Śląska, wskazywał też, że jest to akt solidarności z Januszem Palikotem (Kutz uczestniczył na początku października w kongresie Ruchu Poparcia Palikota).
W poniedziałek w Katowicach Kutz powiedział dziennikarzom, że jako poseł niezależny do końca kadencji skoncentruje się na "organizowaniu śląskiego żywiołu". Pytany, czy zamierza wystartować w następnych wyborach parlamentarnych, zaprzeczył, pytając "ile można?" i podkreślając, że ma już 82 lata.
"Jestem niezależny, zawsze byłem. Mam swój niezależny elektorat. Mnie wybierają Górnoślązacy. (...) Nie mam wyborców politycznych, partyjnych. Mam swój elektorat, który nigdy nie zszedł poniżej 100 tysięcy" - powiedział pochodzący z katowickiej dzielnicy Szopienice reżyser.
"W tej chwili skupię się na sprawach związanych wyłącznie ze Śląskiem; przez te całe lata (...) zależało mi, żeby ruszyć te paskudne problemy na Górnym Śląsku, mianowicie: żeby wreszcie uznano, że Śląsk, rdzenni Ślązacy, to jest grupa etniczna, która ma własny język, własną mowę i mieści się absolutnie w europejskich standardach prawa" - wyjaśnił.
Poseł zaznaczył, że wymuszona wstąpieniem do Unii Europejskiej obecna ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym z 2005 r. wymienia wszystkie mniejszości narodowe i etniczne w Polsce, poza Ślązakami. "Uważam, że to jest dyskryminacja" - powiedział.
"Będę mógł teraz wyłącznie na tym skupić się i o to walczyć, dlatego że to jest niezgodne z duchem czasu, z naszą przynależnością do Unii Europejskiej, która jest ojczyzną ojczyzn, ojczyzną regionów i widzi w mniejszościach, w inności, istotę urody i wielkości Europy. A u nas właściwie od Bismarcka istnieje taki stosunek do Ślązaków, jak do apaszów, jak do kraju podbitego, któremu nie daje się pełnych praw" - ocenił.
Kazimierz Kutz przypomniał, że objęcie ustawą o mniejszościach grupy etnicznej nakłada na państwo obowiązki: jej kultura musi być bowiem chroniona i kultywowana, z czym wiążą się określone koszty. Jego zdaniem, to jedna z głównych przyczyn, dla której ustawa dotąd nie objęła Ślązaków.
"Wyczytałem w takiej krytyce czy recenzji ministerstwa spraw wewnętrznych, że to jest +za drogie+. Jeśli coś takiego pada z ust władzy, to nie wiem - czwarte powstanie mamy robić? Za drogie - Ślązacy są za drodzy? Ile z tej ziemi się wycisnęło, ile się tu ludzi wzbogaciło?" - pytał
"Uważa się, że to jest ta śląska kolonia, są Niemcy, że grozi tu jakieś niebezpieczeństwo, jakaś separacja i wszystkie te kretyństwa, które toczą się od czasów przedwojennych, a zwłaszcza od komuny" - dodał.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.