Na znak protestu przeciw brutalnemu zabójstwu paryskiego nauczyciela w głównych miastach Francji odbyły się wielotysięczne manifestacje.
Francuzi ponownie modlą się za swą ojczyznę. Na znak protestu przeciw brutalnemu zabójstwu paryskiego nauczyciela w głównych miastach Francji odbyły się wielotysięczne manifestacje. Katolicy modlili się na niedzielnych Eucharystiach o pokojową przyszłość swej ojczyzny i rozwiązanie problemu islamskiego fundamentalizmu.
Brutalne zabójstwo Samuela Paty, któremu 18-letni uczeń, czeczeński uchodźca, odciął głowę, po raz kolejny postawiło francuskie społeczeństwo wobec faktu postępującej radykalizacji muzułmańskiej młodzieży w tym kraju. Konferencja Episkopatu Francji wyraziła głębokie ubolewanie w obliczu tej zbrodni, a katolików wezwała do modlitwy, podkreślając, że Francja pilnie potrzebuje dziś braterstwa.
Diecezja Wersalu, na terenie której doszło do zabójstwa, przyznała, że katolicy są zbulwersowani tym wydarzeniem, na równi z wszystkimi, którym bliskie są takie wartości jak wolność, równość i braterstwo. Wersalski biskup apeluje też o wspólne zaangażowanie w wychowanie do braterstwa, któremu służył zamordowany nauczyciel.
Z kolei w Rouen abp Dominique Lebrun zaprosił wszystkich mieszkańców na spotkanie przed kościołem św. Szczepana, w którym cztery lata temu został zamordowany przez islamistów ks. Jacques Hamel. W wywiadzie dla dziennika La Croix stwierdził, że był zaskoczony odzewem, z jakim spotkała się ta inicjatywa. Podkreślił zarazem, że ci, którzy przywłaszczają sobie Boga, by w jego imię zadawać śmierć innym ludziom, nie wierzą w prawdziwego Boga, lecz w bożka.
Może też im niebawem zacząć brakować żołnierzy i rąk do pracy.
Spotkanie rozpocznie się mszą w miejscowym kościele, później - muzyczny wieczór.