Z dużym zainteresowaniem publiczności spotkał się najnowszy film włoskiego reżysera średniego pokolenia Guido Chiesy „Jestem z tobą” (Io sono con te) kandydujący do nagrody Marka Aureliusza na V Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rzymie. Obraz opowiada o macierzyństwie Maryi i dzieciństwie Jezusa.
W wywiadzie dla niedzielnego wydania „L'Osservatore Romano” reżyser podkreśla, że jego film adresowany jest „do wszystkich, bez różnicy kultury, wiary, wybierając punkt widzenia kobiety i proponując pozytywny wzór, oparty na miłości i zaufaniu”.
Na pytanie, dlaczego nie ma w nim elementu nadprzyrodzonego, Chiesa zauważa, że do tego wymiaru „nie można podejść z naszym aparatem myślowym, naszą logiką, rozumem”. „Tajemnica przekracza granice i nie można jej pokazać. Można się jednak zgodzić na nią i zrozumieć. Zdecydowałem się ogołocić całą opowieść o dzieciństwie z niebezpiecznej magii. Zastanawiałem się i skoncentrowałem na centralnej roli Maryi, czyli roli kobiety i macierzyństwa” – mówi Guido Chiesa. Jest on przekonany, że „Ewangelia zawiera także uniwersalny i nadzwyczajny wzór antropologiczny i pedagogiczny, ponieważ oparty na pozytywnej miłości, na zaufaniu”.
„W epoce, gdy otaczają nas przekazy pesymizmu, rozpaczy – często nawet usprawiedliwione – od tego właśnie trzeba zacząć na nowo: od matki i syna. Miłość naprawdę może wiele zmienić” – zaznacza włoski reżyser.
Zapytany, jakiej reakcji na swój film się spodziewa, Guido Chiesa ma nadzieję, że „ateistę poruszy aspekt kobiecy, który chciałem podkreślić”. „Świat katolicki proszę jedynie, by był wyrozumiały dla mojej szczerej próby. Nie chciałem wywoływać zgorszenia moim filmem. Prawdziwym zgorszeniem jest chrześcijaństwo, Chrystus jest zgorszeniem dla swoich czasów, Jego krzyż jest zgorszeniem dla całej ludzkości” – powiedział reżyser w wywiadzie dla watykańskiego dziennika.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa
Siły brytyjskie i amerykańskie zaatakowały kilkanaście celów militarnych rebeliantów Huti.
System posłużył do włamania się do ponad 19 mln adresów IP w prawie 200 krajach.