Ucierpiały głównie najbiedniejsze rejony kraju. „Nasze stopy stąpają na cierniach, ale wiara daje nam siłę, by iść dalej, walczyć, nie dać się ponieść pustce, strachowi, bólowi śmierci" – powiedział ks. Ferinando Castriotti, misjonarz pracujący w tym kraju.
W wyniku kataklizmu ponad 90 osób poniosło śmierć, wielu jest zaginionych, szkody materialne szacuje się na miliony dolarów. Woda pokryła całe wsie, szczególnie w północnej i zachodniej części kraju, gdzie wylały rzeki Ulúa i Chamelecón. „Ta woda, która nas pogrzebała, jest dzisiaj potrzebna do życia” – powiedział ks. Castriotti.
Rozmowa jest swego rodzaju mini „raportem o stanie wiary” Polaków.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa