Pisze tak, żeby najtrudniejsze sprawy zrozumieli nawet jej wymagający uczniowie. Przekonuje nie tylko dzieci, że wystarczy zaprosić Pana Boga do swojego życia, żeby zaczęła się niesamowita przygoda.
Między pudłami i pudełkami stoją ubrane jeszcze w swoje wstążki roratka i stary krucyfiks, po październikowej służbie odpoczywa drewniany różaniec, a zza drzwi wiekowej szafy zerkają nieśmiało czekające na renowację wół i osioł. – Myślę, że bardzo przeżywają to, że nie trafili w tym roku do szopki – pani Ania westchnieniem dodaje otuchy gipsowym figurkom. Rzeczywiście strych nad zakrystią kościoła św. Jana Chrzciciela aż się prosi, żeby puścić tu wodze fantazji i dać głos jego mieszkańcom.
Dostępne jest 4% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?